Zebra sama wykryje pieszych. Nowość na Białołęce
9 marca 2017
Prawie co trzeci wypadek w Warszawie ma miejsce na przejściu dla pieszych. Drogowcy mają nowy pomysł na rozwiązanie tego problemu.
Czy przechodzenie przez jezdnię po przejściu jest bardziej bezpieczne, niż poza nim? Niekoniecznie. W ubiegłym roku aż 30% wypadków w Warszawie zdarzyło się właśnie na zebrach. W ogromnej większości winni byli kierowcy. Z ich winy na pasach zginęło 11 pieszych a 223 zostało rannych. Do tego dochodzi masowe wymuszanie pierwszeństwa na pieszych - w rezultacie niektóre przejścia w zasadzie nie funkcjonują. Aby przejść przez Modlińską przy skrzyżowaniu z Drogową, można czekać w nieskończoność. Drogowcy zamierzają zamontować tam tzw. aktywne przejście.
Na Bródnie to zadziałało
Pierwsze w Warszawie aktywne przejście powstało jesienią na Kondratowicza, pomiędzy skrzyżowaniami z Chodecką i Łabiszyńską. Odblaskowe elementy, znaki drogowe z ledowymi lampami i biało-czerwone, odblaskowe i antypoślizgowe pasy może nie wyglądają zbyt estetycznie, ale są widoczne z bardzo daleka. Co najważniejsze, obok przejścia zamontowane są czujniki, reagujące na zbliżających się pieszych. Gdy wykryją człowieka, automatycznie zapalane są pomarańczowe lampy.
- To czytelny znak dla kierowcy, który w tym momencie powinien zdjąć nogę z gazu - argumentuje Zarząd Dróg Miejskich.
Według drogowców aktywne przejście to rozwiązanie na tyle skuteczne, a przy tym tanie (na Bródnie kosztowało 60 tys. zł), że zamierzają stosować je na większą skalę. Jeśli w trwającym przetargu uda się znaleźć wykonawców, do października powstanie ich siedemnaście - w tym na Modlińskiej.
(dg)