Zazdrość pchnęła go do napadu
3 września 2012
Jak wiadomo, rozbój to zabranie komuś jego rzeczy przemocą. Kradzież - gdy zabiera się je bez wiedzy właściciela. 22-latek z Wawra poszedł trzecią drogą...
Już w komisariacie niedoszły rabuś przyznał, że to wszystko przez zazdrość. Nie chciał bowiem ukraść niczego, a jedynie zaślepiony zazdrością usiłował za wszelką cenę sprawdzić, czy jego ukochana nie puszcza go kantem i przejrzeć jej komórkę w poszukiwaniu podejrzanych numerów i korespondencji. Normalnie o bilingi występuje prokuratura, a w tym przypadku po jej wniosku Marcin P. trafił na dwa miesiące do aresztu, a cała sytuacja - czyli zmuszanie do określonego zachowania - zagrożona jest trzema latami odsiadki.
Zazdrość to straszny potwór...
TW Fulik
na podstawie informacji policji