Zapomniany fort przy Lazurowej. To mógł być piękny park
21 października 2016
Nawet okoliczni mieszkańcy zapomnieli już, że przy Lazurowej istnieją XIX-wieczne umocnienia i malownicza fosa.
Sprawa zabytkowego fortu ciągnie się od dawna. Jest nadzieja, że Fort Chrzanów uda się odzyskać z rąk dewelopera i sensownie zagospodarować? Przydały się za to Polakom, którzy części umocnień użyli podczas II wojny światowej, zaś po odzyskaniu niepodległości umieścili w nich własne posterunki. Jednym z nich był fort Blizne, który po upadku komunizmu trafił w zarząd Agencji Mienia Wojskowego i został sprzedany. Dziś zabytek jest w rękach prywatnych i pełni funkcję m.in. pola paintballowego. Mieszkańcy Boernerowa mogą go kojarzyć dzięki nazwie przystanku tramwajowego "Fort Blizne", ale łatwiej obejrzeć umocnienia od zupełnie innej strony.
Wysiadamy z tramwajowej "dwudziestki" na przystanku przy Kocjana i idziemy w stronę sądów i lasu Bemowskiego. Niebawem docieramy do skrzyżowania z ulicami Kartezjusza i Przy Fosie, która - w zależności od pogody - może sprawiać wrażenie zastawionej autami wielkiej kałuży lub ogromnej piaskownicy. Idziemy nią, zostawiając po prawej bloki przy Kartezjusza i wchodzimy pomiędzy ogródki działkowe. Ten odcinek "ulicy" Przy Fosie ma nawierzchnię z rozsypujących się płyt drogowych, na których samochody muszą zwalniać do 10 km/h. Widać stamtąd potężne umocnienia ziemne i wciąż pełną wody fosę. W ładne niedzielne popołudnie nie zastaliśmy tam nikogo, poza pojedynczymi kierowcami, powoli jadącymi w stronę ogródków działkowych. Nieliczne puste butelki po piwie sygnalizowały, że ktoś bawił się tam poprzedniej nocy. Poza tym: cisza, spokój, zero spacerowiczów. A spacerować Przy Fosie warto.
Porośnięte gęstym lasem brzegi fosy są domem dla dziesiątek kaczek i innych ptaków. W kilku miejscach strome ścieżki prowadzą z ul. Przy Fosie w dół, nad samą wodę. Siedząc tam najłatwiej można ocenić ogrom starego, rosyjskiego fortu. Ziemne umocnienia na planie pięcioboku mają w najszerszym miejscu 440 metrów, co czyni je trochę mniejszymi od wałów fortu Bema (500 metrów długości). Otaczają one plac - dzisiejsze pole gry do paintballa - na którym zachowały się pozostałości XIX-wiecznych rosyjskich zabudowań, ale też XX-wieczny betonowy schron przeciwlotniczy.
Na zewnątrz fosy, na terenie pozbawionym niegdyś zabudowań ze względów bezpieczeństwa , wyrosły setki małych ogródków działkowych i kilkanaście bloków, odgradzających fort od Lazurowej. Bemowo narzeka na brak urządzonej zieleni i zadbanych zabytków. Łatwo wyobrazić tu "drugi fort Bema" z alejkami parkowymi, ścieżkami dla rowerzystów i rolkarzy, ławkami, łąkami kwietnymi i wszystkim tym, co lubimy przy Obrońców Tobruku. Fort Blizne jest jednak własnością prywatną, o czym niezbicie świadczy ogrodzenie z drutem kolczastym, oddzielające teren od bloków przy Lazurowej.
Dominik Gadomski
historyk, redaktor portalu tustolica.pl