Wielka dziura w środku miasta. I tak ma zostać
28 czerwca 2021
800 metrów od stacji metra, w bezpośrednim sąsiedztwie bloków mieszkalnych po wsze czasy mają znajdować się "tereny obiektów i urządzeń komunikacji miejskiej". Tak zdecydowała Rada Warszawy.
"Najważniejszym wyzwaniem jest zadbanie, by miasto nie rozlewało się na coraz to nowe, niezurbanizowane tereny. Budowanie w granicach obszaru zwartego ograniczy koszty ekonomiczne i ekologiczne. Celem jest również wypełnienie luk w zabudowie już istniejącej, tak by lepiej wykorzystać zasoby w ramach miasta zwartego. Ważne jest tworzenie obszarów wielofunkcyjnych, czyli miejsc, gdzie można żyć, pracować, odpoczywać, by ograniczyć potrzebę przemieszczania się" - to cytat ze strony warszawskiego ratusza poświęconej pracom nad powstającym od lat nowym studium uwarunkowań przestrzennych Warszawy.
Mieszkania i biura na Woli
Dobrym przykładem urządzania zwartego miasta o mieszanych funkcjach są nowe kwartały Woli, począwszy od zabudowanego wieżowcami rejonu ronda Daszyńskiego a skończywszy na znacznie niższych Browarach Warszawskich. Zabudowa mieszkaniowa miesza się tam z biurową, usługową czy hotelową do tego stopnia, że okolica żyje całymi dniami, również w weekendy - zupełnie inaczej, niż na zabudowanym do niedawna samymi biurowcami Służewcu.
Również przy Redutowej zabudowa mieszkaniowa w naturalny sposób wypiera przemysłową. W grudniu pisaliśmy o budowie czterech bloków o wysokości 4-8 pięter w miejscu dawnej fabryki Danone. Kojarzona niegdyś z przemysłem i magazynami Redutowa zmienia się w miejską ulicę. Idąc wśród nowej zabudowy natrafiamy jednak na wielki, betonowy plac należący do warszawskiego ratusza.
Co czeka Zajezdnię Redutowa?
Skoro centrum Warszawy przesuwa się na Wolę, ceny nieruchomości rosną, samorząd ma 3-miliardową dziurę budżetową i jednocześnie chce zapobiegać rozlewaniu się miasta, rozwiązanie jest oczywiste. Teren nieczynnej od 2013 roku zajezdni Redutowa należałoby sprzedać za wielkie pieniądze, wydać inwestorowi zgodę na budowę mieszkań i biur z dużą ilością zieleni, zaś nowy zakład dla autobusów umieścić w którejś z zewnętrznych dzielnic. Miejskie Zakłady Autobusowe planują budowę zajezdni przy Spedycyjnej na Białołęce, ale cenna nieruchomość przy Redutowej nie zmieni swojej funkcji.
- W tej chwili kończymy kompletować dokumentację niezbędną do uzyskania pozwolenia na budowę - mówi Adam Stawicki, rzecznik MZA. - Przebudowa zajezdni jest dla nas niezbędna. Jest ona przewidziana do eksploatacji pojazdów elektrycznych, do ładowania których właśnie tam możemy pozyskać niezbędną moc przyłączeniową. Poza tym zakładamy dalszy rozwój transportu publicznego, a co za tym idzie, także taboru MZA. W takiej sytuacji normalne funkcjonowanie jest możliwe tylko przy działających pięciu zajezdniach.
Co mówi plan miejscowy?
Teren zajezdni Redutowa jest objęty planem zagospodarowania przestrzennego, uchwalonym przez Radę Warszawy w 2009 roku. Przebieg drugiej linii metra był już wówczas znany, na Woli rozpoczynał się boom inwestycyjny i było oczywiste, że inwestorzy lada moment zechcą burzyć dawne fabryki i magazyny, by budować biura i mieszkania. Zamiast zaplanować przy Redutowej kwartał nowoczesnego miasta z dużą ilością zieleni, warszawscy radni postanowili zachować zajezdnię autobusową po wsze czasy.
- Przeznaczenie terenu: tereny obiektów i urządzeń komunikacji miejskiej - czytamy w planie zagospodarowania przestrzennego dla działki, na której znajduje się nieczynna zajezdnia. - Minimalny wskaźnik powierzchni biologicznie czynnej: 20%.
Decyzja o pozostawieniu zajezdni autobusowej przy Redutowej jest zadziwiająca także w kontekście losów zakładów przy Inflanckiej i Chełmskiej. W latach 2003-2006 zostały one zamknięte jako zajmujące cenne tereny blisko centrum Warszawy, a następnie sprzedane pod zabudowę biurową i mieszkaniową. Z niewiadomych powodów na Woli historia nie chce się powtórzyć.
Dominik Gadomski