Zaczęła rodzić na ulicy. Pomogła straż miejska
5 listopada 2018
Kto choć raz był w nocy na Ogrodowej, ten wie, że niespotykane zdarzenia są tam codziennością.
Mężczyzna i dwie kobiety zasłaniające kogoś płaszczem - na taki widok natknęły się w nocy 4/5 listopada około 2:30 patrolujące Mirów Agnieszka Korcz i Marzena Nadrowska-Pazik. Strażniczki postanowiły zawrócić na skrzyżowanie Ogrodowej z Żelazną i sprawdzić, co się dzieje.
- Pracuję w straży miejskiej od 12 lat; jestem wyczulona na takie dziwne zachowania, szczególnie w nocy - mówi mł. str. Korcz z IV Oddziału Terenowego. - Wtedy może się wszystko zdarzyć.
Okazało się, że ukrytą pod płaszczem osobą była kobieta, która... zaczęła rodzić na ulicy.
- Miała skurcze co kilka sekund - opowiada strażniczka. - Nie było sensu wzywać karetki. Poprosiłyśmy panią, by wsiadła na tylną kanapę do radiowozu i przewiozłyśmy do pobliskiego szpitala św. Zofii. Kiedy kobieta wysiadała z radiowozu przed izbą przyjęć, odeszły jej wody płodowe.
Trzy minuty później kobieta urodziła na izbie przyjęć przy Żelaznej 90 swoje szóste dziecko. Jak informuje straż miejska, dziewczynka jest "zdrowa i pełna energii".
(dg)