Zabytkowy dom zamieniony na... skup złomu?
13 maja 2013
Przy Radzymińskiej 94, tuż obok przystanku autobusowego, od wielu lat niszczeje zabytek z końca XIX wieku. Zamiast stać się wizytówką dzielnicy, straszy.
Od tego czasu stary, ceglany dom przy Radzymińskiej 94, stopniowo tracił szyby i metalowe elementy, zaś drewniane zdobienia posłużyły bezdomnym za opał. W końcu okna zabito dyktą, żeby nie straszyły pustymi otworami. Nie był to jednak kres upadku budynku, bo wkrótce dom stał się regularną meliną.
Zorientowani urzędnicy
Od wielu dni wokół domu widać jednak wyraźny ruch. Trwa sprzątanie zabytkowego budynku, wycięto krzaki i posprzątano najbliższe otoczenie. Ze środka robotnicy wynieśli sterty śmieci. Czyżby więc ktoś postanowił znaleźć dla domu jakieś ciekawe przeznaczenie? Może jakiś klub osiedlowy, przytulna kawiarenka, czy jakieś przydatne usługi dla mieszkańców Targówka? Ustalenie nowego przeznaczenia budynku przypominało śledztwo lub, jeśli ktoś woli terminologię sportową, grę w ping-ponga.
Wydawało się, że najbardziej zorientowany w sprawie powinien być burmistrz Targówka. - Nic na ten temat nie wiem, bo to nie jest nasza nieruchomość - mówi Sławomir Antonik. - Jeśli rzecz dotyczy skupu złomu, to powinien wiedzieć o tym wydział ochrony środowiska.
- My nic nie wiemy - mówi naczelniczka tegoż wydziału Anna Sałata. - Myślę, że trzeba skontaktować się z wydziałem architektury, jeżeli ma tam powstać nowa inwestycja i spytać, czy ktoś wystąpił o pozwolenie na budowę.
- My nic na ten temat nie wiemy. Tego typu sprawami, czyli wynajmem budynków, zajmuje się wydział gospodarowania nieruchomościami - to odpowiedź z wydziału architektury.
- My na pewno tym nie zarządzamy. W sprawie wynajęcia wspomnianych terenów spłynęły do PKP S.A. dwie oferty, przy czym obie dotyczyły podobnej działalności - skupu metali - informują PKP. Proponowałabym zadzwonić do Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami, bo prawdopodobnie oni mają ten budynek w swoich zasobach - sugeruje inspektor Anna Grabowska.
- Radzymińska 94? Na pewno? My nie administrujemy tym budynkiem. Wiem, o który chodzi, ale nie wiem, co tam się dzieje - mówi Ewa Prusińska z ZGN.
Kolejne tropy wiodły do Wojewódzkiego i Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego, ale tam również nikt nic nie wiedział o budynku i inwestycjach na jego terenie. Nawet ekipa budowlana na miejscu twierdziła, że nie wie dla kogo realizuje inwestycję ("jakiś prywatny inwestor") i jakie ma być przeznaczenie domu i terenu.
A co na to PKP?
- Właścicielem budynku przy ul. Radzymińskiej 94 oraz gruntu, na którym jest on położony jest PKP S.A. - wyjaśnia wreszcie Aleksandra Dąbek z biura prasowego spółki. - Obecnie podpisano umowę na najem obiektu oraz przylegającego do niego placu. Tereny te mają zostać przeznaczone na biuro firmy oraz skup metali kolorowych. Umowę zawarto na czas nieokreślony. W sprawie wynajęcia wspomnianych terenów spłynęły do PKP S.A. dwie oferty, przy czym obie dotyczyły podobnej działalności - skupu metali. Ostatecznie jeden z oferentów wycofał się.
Tajemnica została rozwikłana i wszystko stało się jasne - skup złomu... To wszystko, na co stać Targówek? I choć PKP jako właściciel ma prawo dysponować swoją własnością, to zadziwiające w tej sprawie są dwie rzeczy - że dzielnica i podległe jej jednostki nic nie wiedziały (i nadal nie wiedzą) o planach wynajęcia zabytkowego budynku i nie wystąpiły z ofertą jego zagospodarowania w atrakcyjny sposób oraz że zmarnowano potencjał budynku i znakomitą lokalizację.
Sławomir Bączyński