Zabójstwo na plebanii. Co już wiemy?
12 kwietnia 2019
Dzień po tragicznym wydarzeniu na Nowolipkach Warszawa huczy od plotek. Niektórzy łączą to zabójstwo z innym, do którego doszło wczoraj na Sielcach.
- Tragedia na Woli - napisał w czwartek wieczorem burmistrz Krzysztof Strzałkowski. - W ataku nożownika został ranny ksiądz, druga osoba nie żyje. Stanowczo potępiamy ten akt agresji i łączymy się w bólu z całą społecznością parafialną parafii św. Augustyna.
Policja nie potwierdza informacji o nożowniku, zaś rzecznik Archidiecezji Warszawskiej ksiądz Przemysław Śliwiński wprost ją dementuje, pisząc że "to był rękoczyn". 38-letni Jan B. (wcześniej podawano imię Jakub), bokser-amator i rugbysta, nie był uzbrojony. Około godz. 16:45 wszedł na plebanię i zaatakował 65-letniego ojca jednego z księży archidiecezji warszawskiej, który przyszedł na Nowolipki do spowiedzi. Jak podaje prokuratura, "w następstwie zadawanych ciosów oraz upadku na posadzkę mężczyzna doznał licznych obrażeń głowy". Jan B. kilkakrotnie uderzył także usiłującego interweniować księdza.
- Policjanci na miejscu obezwładnili pobudzonego agresora - informuje komenda z Żytniej. - Wezwano karetkę pogotowia, która udzieliła pomocy pokrzywdzonym oraz zatrzymanemu mężczyźnie, który w pewnej chwili miał stracić przytomność. Po reanimacji mężczyzna został zabrany do szpitala, gdzie jest pod stałym nadzorem policjantów. Pomoc medyczna została udzielona księdzu. Reanimację przeprowadzono również wobec pokrzywdzonego, który został zaatakowany jako pierwszy, trafił do szpitala. Niestety mężczyzna zmarł.
Na portalach społecznościowych warszawiacy spekulują, że atak miał podłoże antykatolickie lub był "zemstą na Kościele". Na razie nie wiadomo jednak nic na temat motywów zabójcy. Policja wykluczyła już jakiekolwiek powiązanie zdarzenia na Muranowie z inną tragedią, do której doszło w czwartek na rogu Gagarina i Belwederskiej. Około 19:00 29-letni nożownik, będąc pod wpływem alkoholu, zabił 40-latka handlującego warzywami.
(dg)