Z nożem na ochroniarza na pętli Młociny
3 stycznia 2013
Mało kto lubi, kiedy mu się przerywa pobyt w toalecie podczas wiadomych czynności fizjologicznych. Jednak nic nie usprawiedliwia ataku nożem, tym bardziej że napastnik wcale nie korzystał...
REKLAMA
Sęk bowiem w tym, że w toaletach na pętli Młociny można nie tylko ulżyć pęcherzowi czy zwieraczom, ale też - w pewnych kręgach wtajemniczenia - uzupełnić poziom promili we krwi. Co zrozumiałe, takowych delikwentów przegania ochrona, co spotyka się z reakcjami nieraz dość burzliwymi. Mariusz P. na przykład po stanowczej prośbie o opuszczenie przybytku rzucił się na ochroniarza z nożem. Miał pecha, bo napadnięty był, w przeciwieństwie do napastnika, kompletnie trzeźwy, a dodatkowo wykorzystując przewagę fizyczną 34-latka obezwładnił. Później przyszło już tylko czekać na przybycie policji.
Mężczyzna trafił do izby wytrzeźwień, co nie dziwi, jako że we krwi miał prawie 4 promile alkoholu. 34-latek już usłyszał zarzut za groźby karalne przy użyciu noża. Mężczyzna przyznał się do zarzucanego czynu i dobrowolnie poddał karze czterech miesięcy ograniczenia wolności i 20 godzin nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cel społeczny wskazany przez sąd. W sumie dobrze zrobił, bo mógł dostać nawet trzy lata...
TW Fulik
Autor zamieszcza swoje teksty
na podstawie informacji pozyskanych operacyjnie od służb mundurowych
