Wywiad miesiąca
19 stycznia 2007
Naszym gościem jest najmłodszy radny - Damian Matusiewicz.
* * *
Co skłoniło Pana do zajęcia się w tak młodym wieku polityką?
- Moja mama jest przewodniczącą rady osiedla Las, a moja siostra, która jest prawnikiem, wraz ze swoimi kolegami z wawerskiego PiS-u pomagała mieszkań-com Wawra, udzielając im bezpłatnych porad prawnych. To właśnie mama i siostra wzbudziły we mnie zainteresowanie sprawami lokalnymi. Ich ciągłe rozmowy w domu o problemach mieszkańców, szczególnie mojego osiedla Las i rozwoju dziel-nicy Wawer, utwierdziły mnie w przekonaniu, że praca społeczna to jest "to coś" co mnie interesuje i daje dużo satysfakcji.
Jak układa się Panu współpraca ze starszymi kolegami z klubu? Jak został Pan przez nich przy-jęty?
- Z większością znam się o dłuższego czasu, jesteśmy na "ty". Współpraca uk-łada się bardzo dobrze.
Czy fakt, iż tak wcześnie zainteresował się Pan działalnością polityczną świadczy o tym, iż zamierza się Pan jej poświecić na dłużej?
- Zawsze lubiłem pomagać ludziom, dawało mi to radość i czułem, że robię coś pożytecznego. Każdy ma jakiś cel, w którym chce się realizować, ja chcę czynnie uczestniczyć w kształtowaniu lokalnego środowiska.
Czy polityka wpłynęła także na wybór studiów?
- Zarówno polityka jak i ekonomia od dawna mnie interesują, ale czy polityka wpłynęła na wybór przeze mnie kierunku studiów.... raczej nie, to bardziej studia wpłynęły na to, czym w radzie dzielnicy chcę się zajmować.
W jakich komisjach rady pragnie Pan działać i co Pan chce w nich osiągnąć?
- Jestem członkiem komisji budżetowej i samorządowej. Komisję budżetową wybrałem, ponieważ chciałbym wiedzieć, na jakie cele i inwestycje wydawane są pieniądze mieszkańców Wawra. Chciałbym, żeby nasza dzielnica w końcu przestała być swoistym skansenem Warszawy - brak ulic, nie ma kanalizacji, nie wszyscy mają wodociąg. W komisji samorządowej uczestniczę po to, by mieć stały kontakt z radami osiedli, bo to właśnie rady osiedlowe najlepiej wiedzą, co jest mieszkańcom danego osiedla potrzebne.
Co uważa Pan za najważniejsze dla naszej dzielnicy, co powinno być załatwione w najbliższym czasie?
- Będę się starał, aby nasza dzielnica była postrzegana jako zielone płuca sto-licy, ale nie uda się tego zrealizować dopóki nie rozwiążemy problemu z nielegal-nymi wysypiskami w naszych lasach. Sądzę, że priorytetem dla radnych i władz Wawra powinna być infrastruktura - drogi, kanalizacja, wodociągi.
Czy udaje się Panu pogodzić studia z działalnością na rzecz lokalnej społeczności?
- Studiuję zaocznie, więc w tygodniu skupiam się na swoich obowiązkach w ra-dzie, a weekendy poświęcam na naukę.
Co uważa Pan za najważniejsze dla tej części Wawra, z której został Pan wybrany i której mieszkańców Pan reprezentuje?
- Najważniejsza dla mojego osiedla jest budowa ulic, chodników i kanalizacji. Nie ma dla osiedla Las ważniejszych problemów niż te. Na ostatniej sesji rady dziel-nicy właśnie w sprawie budowy chodnika na odcinku ulic Wąbrzeska - Kadetów zło-żyłem do burmistrza interwencję. Pan Duchnowski obiecał, że sprawą się zajmie. W przyszłym tygodniu mamy się spotkać.
Czy znalezienie się w opozycji nie jest dla Pana rozczarowaniem?
- Znalezienie się w opozycji jest rozczarowaniem, tym bardziej, że PiS wygrał w naszej dzielnicy wybory. Wierzę jednak, że będziemy konstruktywną opozycją i uda nam się rozwiązać wiele problemów mieszkańców.
Rozmawiał Andrzej Gzyło