Wysychają Glinianki Jelonek. "Chcą postawić kolejne bloki?"
5 czerwca 2019
Mieszkańców bardzo niepokoi niski stan wody Glinianek Jelonek. Ich zdaniem zbiornik jest osuszany celowo, żeby właściciel tego terenu mógł wybudować tam kolejne bloki.
- Są puszki, kartony po jajkach, blachy i bloki. Nie ma wody. Miejsce z potencjałem, wyszło jak zawsze. Pewnie chcą tu postawić kolejne bloki - alarmuje pan Tomasz. Faktycznie, wody drastycznie ubywa. Ostatnie deszcze nieco podratują sytuację, lecz zbiornik przy nowo powstałym osiedlu, zdaniem obserwujących go na co dzień mieszkańców, wysycha.
Sprawa znana od lat
Na skutek interpelacji radnego Jarosława Oborskiego 15 maja pracownik wydziału ochrony środowiska przeprowadził kontrolę. Stwierdził, że teren wokół zbiorników jest zadbany, trawa skoszona, ścieżki żwirowe w dobrym stanie, a niepokój budzi jedynie bardzo niski stan wody. Mniejsza glinianka na działce dewelopera jest ogrodzona siatką i nie stanowi miejsca ogólnodostępnego, większa jest otwarta dla spacerowiczów.
W 2015 roku Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej dokonał kontroli modyfikacji kształtu glinianki znajdującej się w rejonie ulic Strzelców i Brygadzistów. Jak przekonują urzędnicy główną przyczyną wysychania terenów objętych inwestycją, co w przypadku dwóch zbiorników skutkowało ich likwidacją, jest rezygnacja z dwóch odprowadzeń wody z ul. Połczyńskiej i Brygadzistów oraz budowa kanalizacji deszczowej na przyległych terenach.
Takie działania spowodowały ujemny bilans wody na tym terenie. A obecnie, wskutek długotrwałej suszy, doszło do nasilenia się zjawiska obniżania poziomu wody w gliniankach. Żeby nie dopuścić do wyschnięcia glinianek, władze dzielnicy zwróciły się do właściciela terenu z pytaniem, czy planuje wykonać budowę urządzenia wodnego do zrzutu wody deszczowej z dachów budynków wybudowanego przez siebie osiedla. - Wykonanie takiego urządzenia byłoby bardzo korzystne dla lokalnego mikroklimatu oraz zachowania istniejącej flory i fauny - informuje wiceburmistrz Hanna Głowacka.
Miasto nie chciało stawu?
Tymczasem spółka Robyg przekonuje, iż nie ma w planach doprowadzenia do wyschnięcia stawu, a tym bardziej budowy tam osiedla. Odpowiedzialnością za niski stan wody obarcza zaś niesprzyjającą aurę i... władze dzielnicy.
- Robyg na własny koszt zaprojektował i wykonał regulację stawu oraz stworzył ogród wokół Glinianek Jelonek. Firma chciała przekazać zrewitalizowany teren na rzecz miasta, jednak ze strony władz dzielnicy nie było zainteresowania takim rozwiązaniem. W związku z tym Robyg konsekwentnie - na swój koszt - utrzymuje teren w dobrym stanie, tak aby służył społeczności, a mieszkańcy nie są z tego tytułu obciążani żadnymi opłatami. Znamy kwestię wysychania zbiornika - jest to wynikiem niespotykanej dotąd suszy w kwietniu - informuje Jolanta Olszewska, dyrektor działu obsługi klienta firmy Robyg.
- Zbiornik wodą napełnia się w sposób naturalny, poprzez opady deszczu - a przepisy wodno-prawne nie zezwalają na napełnianie go w sposób sztuczny - dodaje Olszewska. - W 2010 roku miasto odcięło możliwość dodatkowego zasilania zbiornika gromadzonymi wodami deszczowymi. Biorąc jednak pod uwagę obecną sytuację hydrologiczną, liczymy na to, że wkrótce woda osiągnie swój naturalny poziom. Jednocześnie zapewniamy, że teren został przez naszą spółkę uporządkowany i zabezpieczony tak, by służył lokalnej społeczności i nie mamy żadnych planów zakładających jego zabudowę. Pozostanie on naturalnym zbiornikiem stanowiącym atrakcyjny teren rekreacyjny na stałe wpisany w krajobraz dzielnicy.
(DB)