Wysokie czynsze na Chomiczówce. "Gdzie te remonty?"
21 lutego 2020
Mieszańcy Chomiczówki kręcą głowami z niedowierzaniem - tak dużego wzrostu opłat na fundusz remontowy się nie spodziewali. - Gdzie te remonty, których nie widać? - pytają.
"Sąsiedzi malują sami, a spółdzielnia opłaty pobiera"
Lokatorzy dziwią się podwyżkom na fundusz remontowy, skoro nie widzą żadnych prac.
- To pewnie te remonty, co samemu z pędzlem trzeba biegać, jak to u nas praktykujemy... Ja już nawet nie liczę na to, że spółdzielnia zamaluje napisy na ścianach. U nas sąsiedzi malują sami, a spółdzielnia opłaty pobiera - komentuje pani Anna. Inni dodają, że ich bloki od lat nie były remontowane i dochodzą do jednego wniosku - trzeba założyć wspólnoty i odłączyć się od spółdzielni. - Idzie wykup mieszkań, trzeba się skrzyknąć, założyć wspólnotę i własnego administratora zatrudnić. Jak będziecie zbierać na własny blok a nie 10 innych, to zobaczycie efekty, a i opłaty pewnie spadną. No i nie będziecie utrzymywać darmozjadów z WSBM - komentuje pani Małgorzata.
"Wymieniamy windy"
Jak informuje Warszawska Spółdzielnia Budowlano-Mieszkaniowa "Chomiczówka", w jej zasobach znajduje się 101 budynków mieszkalnych i trzy wspólnoty mieszkaniowe.
- W 2019 roku WSBM "Chomiczówka" zrealizowała prace remontowe za łączną kwotę około 16,6 mln zł. Potrzeby są znacznie wyższe - przyznaje wiceprezes WSBM "Chomiczówka" Marcin Łuczkiewicz.
- Aktualnie priorytetową sprawą stała się konieczność wymiany dźwigów osobowych. Należy podkreślić, że w ramach likwidacji barier architektonicznych WSBM "Chomiczówka" realizuje wymianę wind z dostosowaniem pomieszczeń komór śmieciowych, szybów windowych oraz dźwigów do korzystania z poziomu wejść do budynków - zaznacza Marcin Łuczkiewicz. Czy takie wyjaśnienia zadowolą lokatorów? - W zasobach spółdzielni 83% nieruchomości stanowią budynki oddane do użytku w latach 1976-1982 - dodaje wiceprezes, dając tym samym do zrozumienia, że bloki są mocno wyeksploatowane.
(DB)