Wypadek na Wincentego: kompromitacja sądu i prokuratury?
19 maja 2016
O sprawie wypadku, w którym zginęła 16-letnia Magda Sosnowska, pisaliśmy wielokrotnie. Adrian M., kierowca odpowiedzialny za tę tragedię, decyzją sądu wciąż pozostaje na wolności. Sprawa stała się tematem wyemitowanego 14 maja programu "Blisko ludzi".
- Ten człowiek nigdy nie miał prawa jazdy, nie ma uprawnień do kierowania samochodem, więc on w ogóle nie powinien się w tym miejscu pojawić i wtedy moja córka by żyła - mówił reporterce "Blisko Ludzi" Paweł Sosnowski.
- Nie wiem, czy prokurator czeka, by ten człowiek kolejną osobę pozbawił życia na drodze? - komentuje adwokat Jacek Kondracki. Kompromitacja prokuratury?
Tymczasem sąd, do którego pełnomocnik rodziców Magdy zaskarżył decyzję prokuratury, podtrzymał w mocy decyzję o niestosowaniu aresztu. Dlaczego? - Bardzo często sądy po prostu bezmyślnie "klepią" postanowienia prokuratorów. Brak w tym wszystkim dostrzeżenia tragedii ludzkiej - tłumaczy Janusz Popiel - prezes stowarzyszenia na rzecz poszkodowanych w wypadkach.
Postępowanie prokuratury ciężko obronić. Dowody w sprawie spowodowania wypadku, w którym zginęła Magda, są więcej niż mocne. Adrianowi M. grozi za wszystkie zarzucane mu czyny, łącznie z ewentualnym odwieszeniem poprzedniego wyroku, nawet 17 lat pozbawienia wolności. Podejrzany spełnia więc wszelkie warunki, aby go aresztować. Tym bardziej, że zachodzi uzasadnione podejrzenie, iż może on utrudniać postępowanie. Wszak ojciec Magdy ujawnił, że Adrian M. próbował po kryjomu wyklepać uszkodzone auto, czyli zatrzeć ślady, uciekł z miejsca wypadku, był poszukiwany.
Tymczasem prokurator Artur Oniszczuk z Prokuratury Rejonowej Warszawa-Praga Północ dowodzi, że nie ma dowodu, że oskarżony się ukrywał. Uważa też, że fakt, iż w mieszkaniu oskarżonego znaleziono w 2011 roku prawie pół kilograma heroiny, wagę laboratoryjną i 40 tys. zł nie świadczy, że Adrian M. zajmował się dilerką, a fakt prowadzenia już po śmierci Magdy samochodu pod wpływem narkotyków i bez prawa jazdy nie wskazuje, że zrobi to ponownie.
- Panie prokuratorze, czy z panem naprawdę jest wszystko w porządku? - pyta retorycznie były policjant z grupy antyterrorystycznej Jerzy Dziewulski. I apeluje: - Poza paragrafami, trzeba jeszcze używać rozumu!
(wk)
Cytowane wypowiedzi pochodzą z programu "Blisko ludzi" wyemitowanego w dniu 14 maja na antenie TVN 24. Cały program można obejrzeć TUTAJ.