Wykładnia w kwestii drzewa
27 maja 2006
- Przecież sam sadziłem to drzewo, mogę je ściąć, jest moje - tak myśli większość posiadaczy kawałka ziemi, na którym rosną drzewa. Wielu z nas ścinało je. Na ogół bez konsekwencji.
- O nielegalnym ścinaniu drzew dowiadujemy się najczęściej z anonimowych donosów - mówi urzędniczka wydziału ochrony środowiska. - Ludzie mają do nas pretensje. Mówią, że drzewa im przeszkadzają, a nawet są zagrożeniem dla ich domów podczas silnych wiatrów. W takiej sytuacji powinni bezwzględnie wystąpić o zgodę na wycinkę.
Każdy, kto bez zezwolenia wytnie drzewo, które stoi nawet na jego prywatnej działce, będzie musiał zapłacić wysoką grzywnę. Sąd orzeknie także przepadek wyciętego drewna - taką wykładnię przyjął niedawno Trybunał Konstytucyjny. Sędziowie orzekli, że przepisy Kodeksu wykroczeń w tej sprawie nie są niezgodne z Konstytucją. Z wątpliwościami wystąpił do Trybunału Sąd Rejonowy w Zamościu. Konstytucja gwarantuje poszanowanie własności obywatela, ale są przepisy ograniczające tę swobodę, na przykład artykuły ustawy zasadniczej mówiące o tym, że państwo polskie prawnie chroni środowisko. Ponadto każdy obywatel jest zobowiązany do dbania o środowisko i odpowiada za spowodowanie pogorszenia jego stanu. Teraz już żaden sąd nie będzie miał wątpliwości, że wycięcie drzewa na prywatnej działce może skutkować wysoką karą i utratą ściętego drewna, więc lepiej zawsze zgłaszać się po zgodę do urzędu.
zinte