Wola, którą warto ratować: Garbarnia Temler i Szwede
23 marca 2016
Są takie miejsca należące do dziedzictwa starej Woli, które warto zachować, a które z różnych powodów niszczeją i nie mogą doczekać się rewitalizacji. Jednym z nich pozostaje garbarnia Temler i Szwede przy Okopowej.
Najstarszy i najcenniejszy jest główny budynek fabryczny. Jego najlepiej zachowanym fragmentem jest południowo-zachodni kraniec, z elewacją utrzymaną w neoromańskiej stylistyce oraz charakterystycznymi dla tego stylu półkoliście zamkniętymi oknami oraz fryzem arkadowym.
Firma rodziny Temlerów, stanowiąca podwalinę fabryki, powstała w 1819 roku. Jej założycielem był Jan Gotfryd Temler. W 2010 kompleks został wpisany do rejestru zabytków. O jego jego odzyskanie rodzina Temlerów. Ma prawo, ale paradoksalnie właśnie roszczenia powodują, że nikt zabytku nie chce rewitalizować W 1858 roku do spółki przystąpił inżynier Ludwik Szwede. Pod koniec lat 70-tych XIX wieku fabryka była najpotężniejszą garbarnią na terenie Królestwa Polskiego. Po I wojnie światowej zarząd nad firmą przejęła skoligacona z Temlerami rodzina Pfeiferów, którzy rozbudowali zakład o kilka nowych budynków. W 1944 fabryka została częściowo zniszczona, ale Pfeiferowie po wojnie uruchomili produkcję. Dwa lata później nastąpiła nacjonalizacja zakładu. Działała tu m.in. fabryka obuwia "Syrena", potem obuwniczy zakład "Lux-But", a od 1975 roku MPO i zakłady krawieckie "Apis".
Od ponad dwudziestu lat kompleks fabryczny pozostaje opuszczony i coraz bardziej niszczeje. Jest rozkradany i dewastowany. Kilkakrotnie dochodziło tam do pożarów. W 2010 kompleks został wpisany do rejestru zabytków. O jego jego odzyskanie rodzina Temlerów. Ma prawo, ale paradoksalnie właśnie roszczenia powodują, że nikt zabytku nie chce rewitalizować. Władze dzielnicy nie będą inwestować w ratowanie budynków, które mogą wrócić do spadkobierców. Póki co władze ograniczyły się do zabezpieczenia kompleksu przed dalszą dewastacją, przy okazji wyburzeń sąsiednich budynków. Jest szansa, że sprawa się jednak wyjaśni. Miejmy nadzieję, że jak najszybciej, bo byłaby to wielka strata, gdyby to przepiękne świadectwo robotniczej historii dzielnicy zniknęło.
(wk)