Województwo Mazowieckie jest bankrutem. Premier tego nie widzi?
7 października 2013
Od grudnia 2010 roku jako radny sejmiku mazowieckiego z uwagą przyglądam się Mazowszu zarówno od strony czysto społecznej, jak i finansowej. To region, który wypracowuje dla gospodarki polskiej ponad 20% PKB, a jego wielkość i liczba mieszkańców przewyższa niektóre z europejskich krajów.
Wielokrotnie marszałek Adam Struzik twierdził, że wszystkiemu winne jest "janosikowe", czyli przepisy mówiące o tym, że bogate regiony przekazują część swoich dochodów regionom słabiej rozwiniętym. Faktem jest, że Mazowsze w samym 2013 roku zobowiązane jest do przekazania na rzecz rozwoju słabszych regionów ponad 660 mln zł. Niewątpliwie "janosikowe" jest problemem, który niejako dobija finansowo województwo mazowieckie.
Klub radnych SLD w sejmiku wskazuje jednak na drugą przyczynę obecnego stanu rzeczy, który można określić kolokwialnie bankructwem. Jest to mianowicie sposób rządzenia województwem i podejmowania decyzji finansowych. Zadłużenie Mazowsza wynosi ponad 1,5 mld zł. Placówki służby zdrowia podległe marszałkowi mają ponad 600 mln zł długu.
W świetle tych danych i obecnego stanu finansów Mazowsza kuriozalne i wręcz nieprawdopodobne wydają się poniższe przykłady podejmowanych decyzji. Na przykład w latach 2010-2012 wydano kwotę ponad 90 mln zł na wynajem biur na potrzeby urzędu marszałkowskiego, drugie tyle na nagrody uznaniowe dla pracowników w latach 2008-2012. Od roku 2001 r. nastąpił ogromny skok liczby zatrudnionych pracowników i kwoty wydawanej na wynagrodzenia z 15 do 54 mln zł. Dodatkowo w latach 2008-2012 prawie 18 mln zł poszło na umowy zlecenia, o dzieło i autorskie. Przez osiem lat członkowie zarządu Mazowsza wydali 3,6 mln zł na podróże m.in. do Chin, Chorwacji, Brazylii, Korei Południowej czy Kazachstanu. Od 10 lat województwo za 1,4 mln zł utrzymuje biuro przedstawicielskie w Brukseli. W jakim celu? Ponad 725 tys. zł wydał marszałek na analizę prywatyzacyjną Kolei Mazowieckich, chociaż doskonale wiedział, że prywatyzacja spółki, która wcześniej uzyskała dofinansowanie z Unii Europejskiej, jest niemożliwa. A może nie wiedział? Tak źle, i tak niedobrze! Sztandarowa inwestycja ostatnich lat - lotnisko w Modlinie przyniosło ponad 27 mln zł strat w 2012 r. i nic nie wskazuje na to, że w kolejnych latach będzie lepiej. W latach 2008-2012 prawie milion złotych przeznaczył marszałek na współpracę z rozgłośniami radiowymi - głównie katolickimi. Mycie samochodów służbowych kosztowało podatników 343 tys. zł przez ostatnie pięć lat. Każdy zapyta: jak dużo jest tych samochodów, jak często są myte, a także ile kosztuje jedno mycie?
W dyskusji na temat sytuacji finansowej Mazowsza marszałek Adam Struzik utrzymuje, że jedyną przyczyną fatalnej kondycji jest "janosikowe". Jednak to właśnie marszałek, który rządzi Mazowszem od ponad 10 lat, zgodził się na powyższe wydatki. "Janosikowe" to wielki problem, którego nie bagatelizujemy. Zmiana przepisów jednak niewiele da, jeśli nie zmieni się sposób zarządzania największym regionem Europy Środkowo-Wschodniej, który ma szansę być perłą rozwoju. To ludzie podejmują decyzje i to ludzie powinni za nie odpowiadać.
Ostatnio premier zaproponował Mazowszu pożyczkę z budżetu państwa. Donald Tusk chyba jednak nie ma prawdziwych informacji na temat sytuacji województwa. Przyjęcie tej pożyczki oznaczałoby znaczne przekroczenie ustawowego progu zadłużenia. Z kolei bez tych pieniędzy urząd marszałkowski będzie miał wkrótce czyste konta. Mazowsze jest bankrutem. Jak długo jeszcze premier będzie zwlekać z wprowadzeniem zarządu komisarycznego? Czyżby ewentualny gniew PSL był ważniejszy od zdrowego rozsądku?
Grzegorz Pietruczuk
wiceburmistrz Bielan, były radny sejmiku mazowieckiego (2010-2014)