Woda, woda, woda
25 marca 2011
Podtapiane piwnice, garaże i domy to od czasu ubiegłorocznej powodzi codzienność wawerska. I nie zapowiada się, żeby szybko to się zmieniło...
A pomocą byłoby kompleksowe odwodnienie Aleksandrowa, zgodnie z planami, jakie od końca lat 90. ubiegłego stulecia ma dzielnica. Zakładają one odbudowę blisko stuletnich kanałów melioracyjnych, budowę zbiorników na spływającą wodę i studni odsączających. Tyle że większość rowów już nie istnieje - podczas zabudowy terenów były zasypywane. To także powód, dla którego wysoki poziom wód grun-towych w Wawrze się utrzymuje. Część z nich została wykreślona z ewidencji urządzeń melioracyjnych i jeśli istnieją - są własnością prywatną, a wtedy ich utrzymanie należy do obowiązków właścicieli.
Spotkanie dzielnicowych władz z mieszkańcami, jakie miało miejsce 9 marca, nie przyniosło niczego nowego: urzędnicy prezentowali kolejne koncepcje, zasta-nawiali się nad następnymi projektami odwodnień, a rezultat był taki, że decyzji nie było żadnych.
Podobnie jak po interwencjach miejskich radnych. Michał Dworczyk, składając interpelację do prezydent Warszawy liczył na jasne deklaracje miasta co do odwodnienia Aleksandrowa. Prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz odpowiedziała, że wysoki poziom wód jest spowodowany naturalnym ukształtowaniem terenu, dodat-kowo podwyższony wspominanymi powyżej zasypaniami rowów. Tyle o przyczy-nach, a jakie rozwiązanie widzi prezydent? Urzędowe. - Zarząd dzielnicy powołał zespół problemowy, którego celem działania jest doprowadzenie do uporządkowa-nia zaburzonych stosunków wodnych na kilku obszarach dzielnicy, w szczególności w osiedlu Aleksandrów - pisze w odpowiedzi na interpelację prezydent Warszawy.
Czyli na efektywne działania trzeba będzie poczekać, aż zespół opracuje ko-lejną koncepcję i będzie czekać na pieniądze, które pozwolą na realizację. Tyle że takie czekanie domów nie osuszy.
(wt)