"Woda spłynie". Modlińska 90 lat temu
15 marca 2018
Kompletnie zalana droga, oficjele pozujący z uśmiechem do zdjęć. To jednocześnie realna przyszłość i... odległa przeszłość.
- Woda ma to do siebie, że się zbiera i stanowi zagrożenie, a potem spływa do Bałtyku - powiedział w 2010 roku pełniący obowiązki prezydenta Bronisław Komorowski. Na podobne słowa otuchy nie mogli liczyć mieszkańcy Tarchomina i innych podwarszawskich miejscowości w roku 1929, podczas jednej z wielu XX-wiecznych powodzi.
Patrząc na niesamowite zdjęcia "Ilustrowanego Kuriera Codziennego" trudno na pierwszy rzut oka powiedzieć, gdzie zostały one wykonane. Specjaliści z Narodowego Archiwum Cyfrowego stwierdzili jednak, że zalana droga to... Modlińska. A właściwie: jej podwarszawskie przedłużenie, czyli szosa do Jabłonny. "Podwarszawskie" w realiach lat 20. ubiegłego wieku oznaczało dokładnie tyle, co "białołęckie". Granica miasta przebiegała wówczas w rejonie dzisiejszej elektrociepłowni. Dalej na północ były już wsie: Żerań, Henryków, Winnica i inne. Gdzieś w tych okolicach uwieczniono stojącego na krze wojewodę Stanisława Twardo (1883-1982).
Był niezwykle ciekawą postacią. Od czasów młodości związany z lewicą (tą prawdziwą, nie z komunistami), miał na koncie udział w walkach o niepodległość i kilka lat w rosyjskich więzieniach. Tuż po I wojnie światowej dostał pracę w warszawskim ratuszu, zaś w roku 1927 został wojewodą. Przeżył zarówno kolejną wojnę, jak i stalinizm, dożywając wieku 99 lat. W Bibliotece Narodowej znajduje się nieopublikowany do dziś pamiętnik, zawierający m.in. opisy podróży po Europie od Francji po Krym.
...czy przyszłość?
"Premier na miejscu katastrofy", "prezydent wizytuje zalane tereny" - takie nagłówki w mediach wcale nie są wynalazkiem naszych czasów. Również w latach 20. XX wieku politycy lubili pokazywać się na pozowanych zdjęciach podczas wizyt w miejscach dotkniętych klęską żywiołową. Jak widać, Twardo i inni oficjele nawet nie kryli uśmiechów. Sytuacja jest o tyle zabawna, że wojewoda kilka lat po powodzi został wiceprezesem Międzynarodowego Komitetu Technicznego Prewencji i Zwalczania... Pożarów.
Oglądając zdjęcia z 1929 roku warto wiedzieć o czymś jeszcze: znaczna większość Białołęki znajduje się na terenie zagrożonym tzw. wodą stuletnią. Oznacza to, że całej dzielnicy raz na sto lat grozi katastrofalna powódź. W jeszcze gorszej sytuacji są najgęściej zaludnione osiedla: Tarchomin, Nowodwory, Derby czy Lewandów, zagrożone wodą 20-letnią. Oczywiście chronią nas wały przeciwpowodziowe, ale...
Dominik Gadomski
historyk, redaktor portalu tustolica.pl