Na Husarskiej rosły sobie krzaczki. I nikomu nie przeszkadzały - do czasu...
Zaczęło się od obywatelskiego donosu na warszawskiej Woli. KSP dostała informację, że w jednym z tamtejszych mieszkań ktoś hoduje marihuanę. Kimś okazał się Michał Z., jednak szybko wyszło na jaw, że wolski ogródek nie jest jedynym, jaki 30-latek posiada. Trop powiódł na Bemowo a ostatecznie - do Legionowa. W każdym z mieszkań, które sprawdzili policjanci, była profesjonalna instalacja hodowlana: namiot cieplarniany, oświetlenie, nawodnienie - ponadto nasiona, instrukcje hodowlane i inne akcesoria. Łącznie znaleziono 205 krzewów konopi (w samym Legionowie osiemdziesiąt), 230 gramów marihuany, 50 gramów amfetaminy, kilka porcji kokainy i substancji psychotropowych MDMA.
Michałowi Z. postawiono zarzuty, za które grozi mu 10 lat więzienia.
A nie mógł, jak człowiek, uprawiać porzeczek?
TW Fulik
Autor zamieszcza swoje teksty
na podstawie informacji pozyskanych operacyjnie od służb mundurowych