REKLAMA

Puls Warszawy

społeczeństwo »

 

Wielkanoc z rodziną. Policja może sprawdzić, czy mamy gości

  11 kwietnia 2020

alt='Wielkanoc z rodziną. Policja może sprawdzić, czy mamy gości'
źródło: pl.wikipedia.org

Wielkanoc to dla większości z nas czas szczególny. Często spędzamy te święta w gronie rodzinnym. - Czy można wsiąść do samochodu i odwiedzić bliskich? To pytanie pada dziś najczęściej w przestrzeni publicznej.

REKLAMA

Przepisy nie mówią wprost, że nie można jechać na święta np. do rodziców, ale Ministerstwo Zdrowia stanowczo tego odradza. O to samo apeluje premier Mateusz Morawiecki: - Proszę wszystkich Polaków: zostańmy w domu na święta. "Chcę pojechać samochodem na działkę. Czy coś mi grozi?" "Chcę pojechać samochodem na działkę. Czy coś mi grozi?"
Czy w czasie trwającej pandemii przepisy uniemożliwiają nam dłuższy wyjazd samochodem? I ile osób może podróżować w jednym aucie?
Tylko tak możemy sprawić, że za rok wszyscy będziemy mogli się spotkać cali i zdrowi - podkreślił premier. - Wierzę, że ta trudna Wielkanoc okaże się wielkim świętem nadziei i nowego życia. Niech ta nadzieja nas zjednoczy. Niech nas pokrzepi i niech doda nam sił, abyśmy potrafili sobie radzić z wyzwaniami, jakie będą nas czekać w najbliższych dniach, tygodniach i miesiącach - podkreślił szef rządu.

Apel czy nakaz?

Premier i minister zdrowia proszą, tymczasem policja zaskakuje kolejnymi własnymi interpretacjami niejasnych, a zdaniem wielu prawników, nielegalnych przepisów. Komisarz Robert Opas z biura prasowego Komendy Głównej Policji był pytany przez PAP o Wielkanoc. Zaznaczył, że spotkania w gronie rodzinnym, jeśli bliscy na co dzień ze sobą nie mieszkają, nie są teraz dobrym pomysłem. Pytany, czy policja będzie sprawdzać mieszkania, czy są w nich inne osoby, na przykład na podstawie doniesień sąsiadów, odpowiedział, że "jeżeli będą ku temu podstawy, albo otrzymamy zgłoszenie, że w danym mieszkaniu odbywa się zgromadzenie, to jak najbardziej będziemy takie sygnały sprawdzać".

- W takich przypadkach takie osoby raczej nie będą karane mandatami, tylko od razu będzie o fakcie informowany Sanepid, który może nałożyć karę administracyjną od 5 do 30 tysięcy złotych - poinformował policjant w rozmowie z Polską Agencją Prasową.

Zapraszamy na zakupy

Niejasne przepisy, wszechwładny policjant

Niestety wszystko wskazuje na to, że o karze zdecyduje konkretny funkcjonariusz. Decyzja zależy od jego interpretacji, bowiem zgodnie z wytycznymi rządu możemy poruszać się tylko w trzech przypadkach: dojazdu do pracy, wolontariatu i załatwiania spraw niezbędnych do życia codziennego (aby zrobić zakupy, wykupić lekarstwa, udać się do lekarza, opiekować się bliskimi, czy wyprowadzić psa).

Jednocześnie nie wprowadzono zakazu przemieszczania się w najbliższych dniach, jeśli to jest konieczne w celu "zaspokojenia niezbędnych potrzeb związanych z bieżącymi sprawami życia codziennego". Z pewnością dla wielu ludzi odwiedzenie chorej matki na Wielkanoc mieści się w tej kategorii potrzeb, ale mundurowi mogą mieć inne zdanie, bo przepisy są bardzo nieprecyzyjne.

- Jeżeli są to osoby niesamodzielne i nie są w stanie sobie same poradzić, to jest to jeden z przypadków niebudzących wątpliwości i koniecznych, aby takim osobom pomóc - mówił dla PAP komisarz Robert Opas.

REKLAMA

RPO: "To bezprawie"

Rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar zwraca uwagę, że rząd nie miał prawa wprowadzić ograniczenia swobód obywatelskich na mocy rozporządzenia. Zdaniem rzecznika w tym celu konieczna byłaby odpowiednia ustawa, przegłosowana w Sejmie i Senacie oraz podpisana przez prezydenta.

- Rozumiemy wprowadzanie ograniczeń swobody przemieszczania się i kontaktów społecznych - czytamy w komunikacie biura rzecznika praw obywatelskich. - Niemniej po raz kolejny podkreślamy, że ograniczenia te muszą być wprowadzone z poszanowaniem konstytucyjnych standardów ochrony podstawowych praw i wolności.

(DB)

.
 

REKLAMA

Komentarze (2)

# ddd

11.04.2020 15:20

A od kiedy to policja ma prawo do interpretowania prawa?. Zgodnie z przepisami, nawet minister wydający rozporządzenie nie ma prawa na interpretację jego zapisów. Może je zmienić, ale nie interpretować. Od interpretacji są zupełnie inne organy.
Apel czy prośba nie jest prawem. Jeżeli w przepisach nie ma napisane, że nie można, to znaczy, że można.

# jajo

14.04.2020 12:00

i p. Opas i p. Bodnar gadają głupoty.
A ewentualnego mandatu można nie przyjąć , nawet jak się robi ewidentne głupoty i naraża bliskich. ( albo dalekich )
więcej na forum

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Wstąp do księgarni

REKLAMA

Najnowsze informacje w Pulsie Warszawy

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

City Break
City Break

Najchętniej czytane w Pulsie Warszawy

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

Butelki dla dzieci Kambukka
Kambukka Reno

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy

REKLAMA

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe