Więcej regionalnych
11 marca 2005
Jest szansa, że będziemy częściej sięgać po tradycyjne i regionalne produkty: pieczywo, sery, wyroby mięsne, soki, przetwory owocowo-warzywne, wytwarzane w różnych częściach kraju z wykorzystaniem wspaniałych polskich tradycji kulinarnych. Zapewne wkrótce będzie ich więcej i będą bardziej dostępne.
Ustawa porządkuje stan prawny dotyczący produktów wytwarzanych tradycyjnymi metodami, umożliwia też polskim producentom pełne korzystanie z unijnych przepisów obejmujących ochronę nazw produktów rolnych i środków spożywczych. Grzegorz Russak, prezes Zarządu Polskiej Izby Produktu Regionalnego i Lokalnego uważa, że nowe przepisy stwarzają producentom wiele możliwości i mogą stać się siłą napędową rozwoju rynku produktów regionalnych i tradycyjnych, ale wymagają też zaangażowania społeczności lokalnych, które muszą w sensowny i konsekwentny sposób lansować wytwarzane u siebie wyroby.
Specjalna lista
Ustawa nie tylko porządkuje sprawy związane z rejestracją naszych wyrobów na szczeblu Unii Europejskiej, lecz także wzmacnia pozycję tradycyjnych wyrobów produkowanych na rynek krajowy. Wzmacnia je poprzez wprowadzenie Listy Produktów Tradycyjnych, na której będą mogły znaleźć się wyroby o jakości lub wyjątkowych cechach i właściwościach wynikających ze stosowania tradycyjnych metod produkcji, czyli co najmniej od 25 lat (produkty rolne, środki spożywcze, napoje spirytusowe). Dotyczy to wyrobów, których producenci nie występują - przynajmniej na razie - o rejestrację na szczeblu unijnym. Produkt z listy będzie miał status produktu tradycyjnego, co umożliwi jego identyfikację i przez to na pewno zwiększy sprzedaż. Weryfikacją wniosków o wpis produktu na Listę Produktów Tradycyjnych zajmować się będą marszałkowie województw. Pozytywnie ocenione przez nich wnioski trafią do ministra rolnictwa, który odpowiada za prowadzenie i aktualizację listy. Będzie ona publikowana co roku do końca maja w dzienniku urzędowym ministra oraz na stronach internetowych resortu (www.minrol.gov.pl)Potrzebna promocja
Polskie wyroby regionalne i tradycyjne cieszą się dobrą opinią, ale na razie ich rynek jest bardzo malutki. Stąd pomysł szerokiej promocji takich wyrobów. Trwają przygotowania do dwuletniej kampanii informacyjno-promocyjnej. Jak mówi Piotr Kondraciuk, dyrektor Biura Promocji i Pomocy Żywnościowej Agencji Rynku Rolnego, wpisuje się ona bardzo dobrze w funkcjonujący już od dawna unijny mechanizm Wspólnej Polityki Rolnej. Pozwala on krajom członkowskim starać się o dofinansowanie akcji promującej produkty regionalne i tradycyjne. W maju-czerwcu Komisja Europejska, która niebawem otrzyma projekt programu, powinna przyznać pieniądze na jej przeprowadzenie. Maksymalny budżet na takie działania (łącznie środki unijne i krajowe) nie może przekroczyć czterech mln euro.- Kampania informacyjna rozpocznie się natychmiast, gdy otrzymamy akceptację Komisji - informuje dyr. Kondraciuk. - Najbardziej będzie ona widoczna w końcu roku. Program kierujemy z jednej strony do potencjalnych producentów, by zachęcić ich do wyjścia z produkcją z ukrycia i rejestrowania wyrobów, z drugiej do konsumentów, którzy dowiedzą się, jakie są oznaczenia produktów regionalnych i tradycyjnych i dlaczego warto je kupować. Ta część kampanii przewidziana jest także dla producentów, bo zobaczą, że tworzy się rynek na ich wyroby.
Podczas akcji nie będzie informacji o konkretnych produktach, bo tego zabraniają przepisy, natomiast wiele miejsca poświęci się promocji systemu oznaczeń i wartości z nimi związanych.
Dla producentów i konsumentów
Nowe przepisy wysoko ocenia Izabella Byszewska, członek Zarządu Polskiej Izby Produktu Regionalnego i Lokalnego. Podkreśla, że ustawa otwiera producentom drogę do rejestracji w Brukseli produktów tradycyjnych i regionalnych i co ważne, będą to mogli zrobić z pomocą Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz ekspertów. Za niezwykle istotny uważa fakt, że właściciele produktów będą tymczasowo chronieni, m.in. przed podróbkami. To także plus dla konsumentów, bo kupując produkt z oznaczeniem będą mieli gwarancję, że nabywają autentyk. W ocenie Izabelli Byszewskiej doskonałym rozwiązaniem jest wprowadzenie krajowej listy produktów. Dzięki tej liście także producenci produktów o niewielkiej randze w skali kraju, ale ważnych dla rozwoju lokalnego rynku, będą mogli starać się o ochronę przed podróbkami. Marszałkowie województw kwalifikując wyroby na listę, kierować się będą opiniami ekspertów, zatem nie grozi, że trafią na nią produkty nie spełniające wymogów. Tym samym - i w tym przypadku - chronieni będą również konsumenci.Wszystko wskazuje na to, że rynek smacznych produktów regionalnych i tradycyjnych będzie się w Polsce rozwijał. W wielu krajach właśnie one przyciągają turystów. Dlaczego i nasi wytwórcy mieliby z tego nie skorzystać?
km