Wiatrak z Woli: dzielnica zrobiła fatalny interes
12 grudnia 2013
Zabytkowy wiatrak miał stanowić atrakcję turystyczną dzielnicy. Skończyło się na tym, że zalegał w magazynach i przynosił straty. Został sprzedany za 8,8 tys. zł. Sprowadzenie i utrzymanie wiatraka od 2007 roku kosztowało... ponad 400 tys.
Wola słynęła kiedyś z wiatraków: stało ich u nas blisko 90. Stąd wzięły się takie nazwy, jak choćby ulica Młynarska. Sześć lat temu sprowadzono zabytkowego "koźlaka" z Woli Koryckiej koło Garwolina. Kosztował ok. 24 tys. zł i miał wstępnie stanąć w parku Sowińskiego. Pomysłów na jego ulokowanie nie brakowało: rozważano park Szymańskiego, proponowano też okolice Muzeum Woli. Potem okazało się, że nie ma na to pieniędzy. Każdego dnia pobyt "koźlaka" kosztował Wolę (i jej podatników) 1370 zł.
- Wola słynęła z wiatraków. Taki zabytek mógłby stanowić atrakcję turystyczną, zabrakło jednak wyobraźni. Źle wyceniono koszty jego postawienia: 1,25 mln zł to zbyt wysoka kalkulacja. Dałoby się to zrobić za jedną trzecią tej kwoty, a tak przez kilka lat leżał w magazynie - uważają przedstawiciele Stowarzyszenia Przyjaciół Woli.
- Ewidentnie niedobrze się stało, że inicjatywa zakończyła się tak, a nie inaczej. Budowanie odniesień do tradycji jest bardzo ważne, ale powinno się odbywać w inny sposób. Może warto wrócić do tego projektu jednak nie tak, żeby znowu kupować nowy wiatrak tylko dokonać rekonstrukcji. Dzięki temu wiatrak nie pełniłby tylko roli pomnika, a mógłby spełniać różne funkcje użytkowe - mówi prezes stowarzyszenia Michał Szczerba.
- Wiatrak postanowiono sprzedać ze względu na wysokie koszty konserwacji. Brakowało pieniędzy na jego utrzymanie i musieliśmy podjąć męską decyzję o sprzedaży - mówi rzeczniczka urzędu dzielnicy Monika Beuth-Lutyk. Sterta spróchniałych desek przez prawie sześć lat spoczywała w magazynie na Młocinach. Każdego dnia pobyt "koźlaka" kosztował Wolę (i jej podatników) 1370 zł. Razem z przechowywaniem, przewozami i konserwacją wydano blisko 400 tys. zł! - W tym czasie ogłosiliśmy aż pięć przetargów na sprzedaż wiatraka - usprawiedliwia wysoką kwotę rzeczniczka.
- Dzielnica rzeczywiście bardzo dużo straciła na tym projekcie - przyznaje radny Adam Sadowski.
Ostatecznie wiatrak kupiła firma, która w przeszłości zajęła się m.in. naprawą spalonej tęczy z placu Zbawiciela.
mac