Na ostatniej sesji radnych Warszawy zainteresował tylko seks
14 maja 2021
Gdy mowa była o kluczowych sprawach Warszawy - ogromnym zadłużeniu, miliardowych kredytach i nowych inwestycjach - głos zabierała jedna osoba. Dyskusja ożywiła się dopiero wtedy, gdy pojawił się temat edukacji seksualnej.
Oglądając sesje Rady Warszawy coraz trudniej uwierzyć, że w jej skład wchodzi aż 60 osób, wskazanych przez mieszkańców z imienia i nazwiska. W kluczowych momentach, przed podjęciem decyzji w sprawie miliardowych wydatków i zadłużania samorządu, wypowiada się zazwyczaj... jedna osoba. Nie inaczej było 13 maja, gdy warszawscy radni dali zielone światło do wzięcia kredytu na 1,9 mld zł i nieco zmniejszyli dziurę budżetową, która nie przekracza już 3 mld zł.
Figura do Szostakowskiego, Szostakowski do Figury
Gdy podczas sesji pojawia się temat finansów samorządu, głos zabiera Dariusz Figura z PiS. Gdy tylko Figura przestaje mówić, odpowiada mu Jarosław Szostakowski z PO. Ten schemat w Radzie Warszawy to comiesięczny rytuał, od czasu do czasu przerywany dłuższymi wypowiedziami Błażeja Pobożego czy Cezarego Jurkiewicza (obaj PiS). Głos zabierają oczywiście także prowadzący obrady Ewa Malinowska-Grupińska czy Sławomir Potapowicz. Pozostali radni są w zasadzie widzami, oczekującymi na możliwość zagłosowania.
Ponieważ koalicja PO z Nowoczesną ma bezpieczną większość, wyniki wszystkich głosowań są z góry znane. To sprawia, że wielogodzinne sesje Rady Warszawy są niewiarygodnie nudne. W ostatni czwartek wszystko zmieniło się wtedy, gdy padło słowo "seks".
Edukacja seksualna w Warszawie
Podczas sesji 13 maja radni ożywili się, gdy głos zabrał Cezary Jurkiewicz. Radny opowiedział krótko o dopuszczonym do głosowania nad budżetem obywatelskim projekcie "Edukacja seksualna - dobrowolne warsztaty i działania animacyjne dotyczące aspektów zdrowia, dojrzewania i przeciwdziałania przemocy dla młodzieży i dorosłych". Zakłada on przeznaczenie na zajęcia z edukacji seksualnej 3,27 mln zł, przy czym aż 150 tys. zł na catering. Identyczny projekt został w ubiegłym roku wycofany po proteście mazowieckiej kurator oświaty Aurelii Michałowskiej. Zauważyła ona, że zajęcia tego typu mogą być organizowane w szkołach za zgodą rodziców uczniów oraz pod warunkiem, że przekazywane treści są zgodne z programem nauczania.
- Projekt składano po raz trzeci, dwa razy uzyskał opinię negatywną, a tym razem pozytywną - powiedział Jurkiewicz. - To przepychanie projektów, które nie mieszczą się w zakresie zadań miasta i wychodzą poza prawo. W ramach protestu rezygnuję z udziału w komisji d/s budżetu obywatelskiego. Był taki moment, kiedy jeden z ważnych dla nas ludzi, który za chwilę zostanie beatyfikowany, powiedział: "non possumus". Ja też mówię "non possumus". Wystarczy.
Kto powiedział "non possumus"?
Radny Jurkiewicz nawiązał w ten sposób do słów prymasa Stefana Wyszyńskiego, który odpowiedział "non possumus" (łac. "nie możemy") stalinowskim władzom chcącym podporządkować sobie Kościół katolicki w Polsce. Rozpętała się krótka, ale ostra dyskusja. Radna Aleksandra Śniegocka-Goździk za "przyszłego błogosławionego", który powiedział "non possumus", uznała... papieża Jana Pawła II, od 2014 roku uznawanego przez katolików za świętego.
- Autorzy tego projektu wykonują pracę, którą powinniśmy wykonywać my - stwierdziła. - Mimo że odeszłam z Kościoła, to jestem z pokolenia Jana Pawła II i chciałabym zaprotestować przeciwko używaniu Jana Pawła II do tego typu argumentów. Jan Paweł II mówił, że lekarze i politycy są od tego, żeby chronić, a on jest od leczenia duszy.
Warsztaty z edukacji seksualnej
- Projekt jest skierowany do osób dorosłych, które chciałyby przekazywać wiedzę seksualną młodzieży - odpowiedziała radna Agata Diduszko-Zyglewska. - Jest to niezwykle ważny projekt, także dlatego, że w związku z działalnością PiS w Ministerstwie Edukacji dzieci nie mają w szkołach dostępu do edukacji seksualnej. Nie wiedzą, jak się chronić przed pedofilami, przed przestępcami seksualnymi, jak unikać niechcianej ciąży.
- "Warsztaty dla młodzieży: do 200 warsztatów dla 20-osobowych grup" - odczytał z opisu projektu radny Jurkiewicz. - Koszt promocji to 100 tys. zł, a poczęstunku 140 tys. zł. Poczęstunek w dobie pandemii?
Prowadzący obrady Sławomir Potapowicz nie dał radnym kontynuować kłótni. O tym, czy połączone z poczęstunkiem warsztaty z edukacji seksualnej się odbędą, zdecydują w przyszłym miesiącu warszawiacy głosujący nad budżetem obywatelskim.
(dg)