Radna Anna Nehrebecka: "Norwid ma uliczkę w zapyziałej okolicy"
29 kwietnia 2021
Warszawska radna Anna Nehrebecka nie jest - delikatnie mówiąc - miłośniczką osiedla Norwida.
"Jakoś nie przeszkadza, że np. wielki poeta Norwid ma uliczkę w jakiejś zapyziałej okolicy. Trzecią kadencję bezskutecznie staram się, żeby to zmienić" - takie słowa według relacji "Gazety Wyborczej" padły na kwietniowym posiedzeniu komisji d/s nazewnictwa Rady Warszawy z ust przewodniczącej Anny Nehrebeckiej.
"Zapyziała" Wola?
Radna Nehrebecka skrytykowała rejon osiedla Norwida przy okazji omawiania propozycji nazwania... chodników w parku Śmigłego-Rydza. Miałyby one nosić imiona Miłosza, Mrożka, Iwaszkiewicza, Tischnera, Konwickiego, Różewicza i Bratnego. Doradzający samorządowi Zespół Nazewnictwa Miejskiego stwierdził, że takie zgrupowanie zasłużonych nazwisk na parkowych chodnikach to zły pomysł, ale radna-aktorka pozostała nieugięta.
Czy okolica Norwida rzeczywiście jest "zapyziała", czyli zaniedbana? Opinie będą podzielone, ale trudno uznać, żeby akurat ulica imienia XIX-wiecznego poety wyróżniała się na minus z krajobrazu Koła czy Ulrychowa. Warto też przypomnieć, że dwa lata temu burmistrz Krzysztof Strzałkowski proponował ustawienie przy skrzyżowaniu z Pustolą metalowej, kilkupoziomowej konstrukcji parkingu modułowego, która z pewnością nie poprawiłaby widoku na Norwida.
Zdublowane nazwy w Warszawie
Wspominając o nazwie ulicy Norwida nie sposób nie przypomnieć, że Rada Warszawy od 19 lat nie uporządkowała bałaganu, jaki powstał po przyłączeniu do miasta Wesołej. Niedaleko od urzędu najmłodszej dzielnicy znajduje się druga w mieście ulica Norwida, przecinająca ulice o nazwach kojarzących się z Żoliborzem i Bielanami: Broniewskiego, Słowackiego, Żeromskiego i Mickiewicza. W pobliżu są jeszcze m.in. Dębowa (jak na Białołęce), Kozia (jak obok Starówki) i Godebskiego (jak na Sadybie).
Zdublowane nazwy są nie tylko problemem dla kierowców korzystających z nawigacji, ale też zagrożeniem dla bezpieczeństwa mieszkańców, jednak samorząd w ogóle nie podejmuje tego tematu. W 2019 roku pomyłka operatora telefonu alarmowego sprawiła, że do gaszenia pożaru przy Jeździeckiej wysłano strażaków z Wesołej, a nie z Bemowa. Radna Nehrebecka powiedziała wówczas "Super Expressowi", że "zawiódł system, nie nazewnictwo" i że nazwy nie zostaną ujednolicone z obawy przed... bałaganem.
(dg)