Pies w muzeum ważniejszy od alergika. "Zdziecinnienie i brak szacunku dla ludzi"
9 marca 2021
- W Muzeum Warszawy odwiedzający z psem i jego zwierzę są obywatelami pierwszej kategorii, a alergik z poważnym uczuleniem na sierść - drugiej - pisze nasz czytelnik.
Limit osób przebywających jednocześnie w budynku, szatnie wyłączone z użytkowania, zwiedzający zobowiązani do zdezynfekowania rąk i noszenia maseczek, 2-metrowy dystans między osobami - takie zasady zostały zawarte w tymczasowym regulaminie zwiedzania Muzeum Warszawy i jego oddziałów (m.in. Muzeum Woli, Warszawskiej Pragi czy Drukarstwa).
Z kawą, z psem, bez butów. Warszawiacy w kinie
W multipleksie awantura o kawę i przerwany seans, w kinie studyjnym świecenie po oczach i zabawy z czworonogami. Obyczaje zmieniają się coraz szybciej.
Reżim sanitarny nie zabrania jednak... wchodzenia na wystawę z psami i kotami.
Psy w muzeum
- Wybierałem się do otwartego po przerwie Muzeum Woli, więc śledziłem jego profil na Facebooku - pisze nasz czytelnik. - 5 marca pracownicy wrzucili zdjęcie z psem i kotem siedzącymi na wystawie, podpisując zwierzęta tak, jakby chodziło o parę zwiedzających: "tych dwoje już wybrało swoje ulubione miejsce na wystawie". Zapytałem, jak obecność zwierząt w muzeum ma się do reżimu sanitarnego i co z alergikami, mającymi poważne uczulenie na sierść. Dostałem odpowiedź, z której przebija nieprawdopodobne zdziecinnienie i brak szacunku. Odechciało mi się iść do muzeum, którego współwłaścicielem jestem jako mieszkaniec Warszawy.
- Muzeum Warszawy i jego oddziały pozwalają na oglądanie wystaw w towarzystwie milusińskich, bo są oni naszymi bliskimi, towarzyszami życia, a niektóre ciężko znoszą rozłąkę - czytamy w odpowiedzi Muzeum Woli. - Jeśli cierpi Pan na alergię to mamy nadzieję, że odpowiednia maseczka jest w stanie pomóc w przestrzeniach publicznych, gdzie możliwe jest spotkanie kota lub psa.
"Lubimy zwierzęta"
Jak informuje na swojej stronie Muzeum Warszawy, główną siedzibę na rynku Starówki i wszystkie oddziały można zwiedzać z psem na smyczy. Wcześniej, gdy placówka działała jako Muzeum Historyczne m.st. Warszawy, wstęp dozwolony był - z przyczyn oczywistych - tylko dla psów-przewodników osób niewidomych.
- Sam przez wiele lat miałem psa, zanim nabawiłem się alergii, ale w życiu nie przyszłoby mi do głowy, żeby zabierać go do muzeum - pisze czytelnik. - Co to znaczy, że "niektóre ciężko znoszą rozłąkę"? Ich właściciele nie chodzą do pracy? Nie wychodzą bez nich z domów? Wydaje mi się, że muzea przekroczyły granicę, za którą kończy się sympatia do zwierząt, a zaczyna dziecinada i brak szacunku dla drugiego człowieka.
(dg)