"Warszawa i rząd na spółkę tępią kierowców" [LIST]
3 września 2018
"Ile jeszcze podatków od auta i benzyny mam zapłacić, żeby ekolodzy zrozumieli, że ja nie jeżdżę samochodem dla przyjemności?" - pyta czytelnik.
Z zainteresowaniem czytam Państwa artykuły dotyczące pomysłu zwężenia Górczewskiej i chciałbym odnieść się do argumentów strony "ekologicznej". Różnej maści "zieloni" przekonują, że metro zbawi Bemowo, będę mógł sprzedać samochód i zapomnieć o jeżdżeniu Górczewską, więc trzeci pas ruchu będzie mi niepotrzebny. A jak jest w świecie realnym? Mieszkamy z żoną i 8-letnim synem na osiedlu przy Lazurowej.
Cena parkowania może wzrosnąć trzykrotnie
9 zł za pierwszą godzinę, opłaty za motocykle i za parkowanie w weekend - rządowy projekt zmian w prawie zapowiada prawdziwą rewolucję.
Nie jesteśmy żadnymi "słoikami", tylko warszawiakami z Woli i Gocławia, którzy kupili nowe mieszkanie tam, gdzie było nas stać. Kupiliśmy mieszkanie na Bemowie, kiedy Górczewska była poszerzana, a nie zwężana i był to jeden z wielu powodów wyboru tej dzielnicy.
Za chwilę zaczyna się rok szkolny i wrócimy do trybu życia sprzed wakacji, tzn. będę odwozić dziecko do szkoły na Jelonkach (drogi dla rowerów brak, bezpośredniego autobusu też brak) a żonę do pracy w Wola Parku i na koniec będę jechać do swojej pracy na Powiślu. Testowaliśmy różne rozwiązania z komunikacją miejską i jest to po prostu fizycznie niemożliwe, żeby wyszło to dla trzech osób szybciej, taniej albo wygodniej, niż samochodem. Metro też nic nam nie da, bo do metra trzeba najpierw dojść albo dojechać autobusem. Będzie wolniej i mniej wygodnie, chociaż pewnie taniej.
I tutaj druga sprawa. Komunikacja miejska jest tańsza od jazdy samochodem tylko dlatego, że Warszawa i rząd na spółkę tępią kierowców. Jak ma nie być tańsza, kiedy miasto dopłaca dwie trzecie do każdego biletu, a zakup auta i benzyny są obłożone miliardem podatków? Słyszę od ekologów, że mój samochód zatruwa powietrze i zajmuje miejsce. OK, ale ja za to już zapłaciłem kilka razy: podatek akcyzowy, opłata paliwowa, niedługo jeszcze 10 gr opłaty emisyjnej. Ile jeszcze mam zapłacić, żeby "zieloni" przestali meblować mi życie?
Czytelnik
.