Więcej ofiar w dole śmierci na Białołęce. IPN chce sprawdzić okolicę
26 marca 2021
Specjaliści IPN odkryli przy Skierdkowskiej szczątki kolejnych osób zamordowanych w czasie II wojny światowej, w tym dzieci.
Jak informuje Instytut Pamięci Narodowej, do czwartku 25 marca ekshumowano szczątki już 30 osób. Jak mówi wiceprezes IPN dr hab. Krzysztof Szwagrzyk, na podstawie relacji świadka historycy spodziewali się znaleźć kilkunastu mężczyzn. W dole śmierci na Białołęce pochowano także kobiety i dzieci, co rodzi mnóstwo pytań.
Dół śmierci na Białołęce
W piątek IPN rozszerza zakres poszukiwań. Biuro Poszukiwań i Identyfikacji chce sprawdzić, czy w okolicy nie znajdują się kolejne mogiły z czasów II wojny światowej. Kierujący pracami dr hab. Szwagrzyk wskazał, iż wciąż nie wiemy wszystkiego na temat niemieckich zbrodni na Polakach. Podkreślił także, że przy szczątkach nie odnaleziono żadnych charakterystycznych przedmiotów, mogących wskazywać na pochodzenie odnalezionych osób. Szczątki były ułożone w dwóch warstwach, co może oznaczać, że cywilów zmuszano do położenia się w wykopanym dole i rozstrzeliwano na miejscu.
Tajemnicza zbrodnia
Mogiłę odnaleziono dzięki relacji 90-letniego świadka, który - jak sam mówi - na początku okupacji widział, jak na Białołęce niemieccy żołnierze zabili kilkunastu mężczyzn. Źródła historyczne milczą o zbrodni dokonanej w tym miejscu. Jeśli świadek nie myli faktów, doszło do niej prawdopodobnie zimą 1939/1940 lub wiosną 1940. Warto dodać, że do pierwszej znanej, masowej i świetnie udokumentowanej egzekucji na cywilach w okolicach Warszawy doszło 27 grudnia 1939 roku w Wawrze. Jeśli białołęcka zbrodnia wydarzyła się w podobnym terminie, odkrycie przy Skierdowskiej może być przełomem w badaniach nad niemiecką okupacją.
(dg)