Samorząd uczy jogi. Nieuczciwa konkurencja w pigułce
24 maja 2021
Podczas gdy szkoły hathajogi zmagają się z rządowymi zakazami, ich własne podatki są przeznaczane na... konkurencyjne zajęcia.
W latach 90. hathajoga, w swoich ojczystych Indiach uznawana za rytuał religijny, zaczęła robić w Polsce niesamowitą karierę jako ćwiczenie fizyczne. Dziś zajęcia jogi odbywają się w dziesiątkach, jeśli nie setkach szkół w Warszawie. Swoje trzy grosze dokłada także bemowski samorząd, który postanowił wydać prawie 14 tys. zł na ćwiczenia w parku Górczewska, w Forcie Bema i na osiedlu Przyjaźń.
Samorząd wie lepiej
Z perspektywy właściciela szkoły jogi działanie samorządu to podręcznikowa nieuczciwa konkurencja: firma wpłaca podatki, które są potem przeznaczane na konkurencyjne wobec niej działania. Bemowski ratusz unika jak może odpowiedzi na pytanie, czy takie postępowanie jest uczciwe.
- Zajęcia te są zgodne z potrzebami mieszkańców, podobnie jak inne zajęcia typu zumba, nordic walking, zajęcia biegowe, inne zajęcia sportowe czy prozdrowotne - czytamy w odpowiedzi urzędu dzielnicy. - Ponadto zajęcia prowadzone są zgodnie z programami miejskimi i strategią m.st. Warszawy, a w tym roku również został przygotowany program miejski "Sportowo blisko domu" w ramach Warszawa 2030 - gdzie w katalogu różnych form aktywności fizycznych dla mieszkańców w każdym wieku jest m.in. joga, zumba, samoobrona, sporty walki, tenis, badminton, treningi siłowe.
Przedsiębiorcy mają... dziękować?
Bemowski ratusz poinformował nas także, że "bardzo często" firmy zajmujące się sportem czy rekreacją współpracują z samorządem przy imprezach, które on organizuje. Mają możliwość bezpłatnego wystawienia się ze swoimi stanowiskami w celu promocji i pozyskania potencjalnych klientów, tak jak to robią kluby sportowe, stowarzyszenia i fundacje.
- Dotychczas nie padały propozycje współuczestnictwa od podmiotów organizujących zajęcia jogi - czytamy. - Na chwilę obecną nie planujemy rezygnacji z zajęć. Po długiej przerwie najważniejsze jest zdrowie mieszkańców, którzy płacą podatki i mają prawo do aktywnego spędzenia czasu wolnego. Nie mniej ważna jest też integracja mieszkańców w tak trudnym czasie.
Innymi słowy: mimo 3-miliardowej dziury budżetowej warszawski samorząd wciąż zajmuje się prywatnymi sprawami mieszkańców - tym, czy "integrują się" z sąsiadami i w jaki sposób spędzają wolny czas. Jednocześnie nie sposób oprzeć się wrażeniu, że zaniedbywane są podstawowe zadania samorządu, do których należy np. budowa dróg czy chodników oraz dbanie o zieleń, nie wspominając już o budowie szkół podstawowych.
(dg)