40-latek dosypał koleżance "niespodziankę" do lemoniady
dzisiaj, 08:14
Policjanci z warszawskiej Pragi Południe zatrzymali 40-latka podejrzanego o narażenie koleżanki z pracy na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Mężczyzna dosypał do przygotowanej dla niej lemoniady substancję, która wpłynęła na jej stan psychofizyczny.
Do Komendy Rejonowej Policji Warszawa Praga Południe zgłosiła się kobieta, która opowiedziała, że w miejscu pracy wypiła przygotowaną przez kolegę lemoniadę. Niedługo po jej spożyciu poczuła się bardzo źle. Zaczęły się u niej pojawiać gwałtowne zmiany nastroju i zachowania. Nie była w stanie kontynuować pracy ani wykonywać codziennych czynności.
Szybka interwencja policji
Znajomi pomogli jej wrócić do domu, a następnie wezwali pomoc lekarską. Wkrótce wyszło na jaw, że 40-letni kolega z restauracji, w której oboje pracowali, bez jej wiedzy i zgody dosypał do napoju substancję chemiczną. Policjanci z wydziału kryminalnego szybko ustalili jego tożsamość i zatrzymali podejrzanego.
Tłumaczenia nie przekonały śledczych
Podczas przesłuchania mężczyzna próbował tłumaczyć, że chciał jedynie poprawić koleżance nastrój. Jednak zabezpieczone dowody wskazały, że jego działanie mogło doprowadzić do poważnych konsekwencji zdrowotnych.
Zarzuty i decyzja prokuratury
Na podstawie zgromadzonych materiałów dowodowych 40-latek usłyszał zarzut narażenia pokrzywdzonej na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Prokuratura Rejonowa Warszawa Praga Południe objęła go policyjnym dozorem oraz zakazem zbliżania się i kontaktowania z kobietą. Postępowanie w sprawie jest w toku.
red

























































