Ukradli kawałek mostu. Nadają się do polityki
11 września 2012
Tak bezczelnej kradzieży w powiecie nie było już dawno: w biały dzień, z pełnym przygotowaniem technicznym i logistycznym, z ulicy Brukowej w Stanisławowie ukradziono... most.
- Już po fakcie okazało się, że zarządca, czyli starostwo powiatowe, nic o żadnych pracach na mostku nad Czarną nie wie - mówi komisarz Robert Szumiata z legionowskiej policji.
Most stoi więc zdekompletowany. Straty wyceniono na 20 tysięcy złotych. - Barierki zapewne trafią do któregoś ze skupów złomu, sprawdzamy już okoliczne punkty - mówi komisarz Szumiata. - Często jest tak, że skradzione metalowe przedmioty odnajdujemy właśnie tam, a dotarcie do złodzieja jest o tyle prostsze, że właściciele skupów mają obowiązek sprawdzać dowód osobisty klienta przy przyjmowaniu takich ilości złomu podejrzanego pochodzenia. A złodzieje najczęściej pokazują swój własny, oryginalny dowód...
Jakkolwiek kradzież jest czynem nagannym, to za pomysłowość i bezczelność ręce same składają się do oklasków. Pozostaje tylko lekkie przebranżowienie i kariera w polityce murowana!
TW Fulik
na podstawie informacji policji