Ukradła z marketu terminal, bo myślała, że to smartfon
20 października 2021
Mokotowscy policjanci zatrzymali 63-latkę podejrzaną o kradzież urządzenia o wartości około 1500 zł, służącego do odczytywania kodów kreskowych.
Policjanci zostali wezwani do jednego z marketów przy Modzelewskiego. Kierownik sklepu oświadczył, że jedna z pracowniczek rozkładała na regały towar, używając elektronicznego terminala do odczytywania kodów paskowych. W pewnym momencie zauważyła, że urządzenie, które na chwilę odłożyła na półkę, zniknęło.
Ukradła terminal
- Pracownica przeszukała wszystkie miejsca, w których mogła położyć terminal i okazało się, że nigdzie go nie ma - relacjonuje policja. - Zgłosiła więc kradzież. Po przejrzeniu monitoringu okazało się, że jedna z klientek, w wieku około 60 lat, poruszająca się przy pomocy kuli, podeszła do miejsca, gdzie leżał terminal, rozejrzała się wokół i włożyła go do kieszeni. Później, omijając kasy, wymknęła się ze sklepu i poszła w kierunku sąsiednich bloków mieszkalnych.
Myślała, że to telefon
Po zebraniu wszystkich niezbędnych danych mundurowi ruszyli na poszukiwanie podejrzanej. W niedługim czasie ustalili, gdzie może mieszkać kobieta, po czym złożyli jej wizytę. 63-latka przyznała się do kradzieży. Tłumaczyła, że wzięła terminal za smartfona i... zamierzała oddać go przy kasie, ale zapomniała. Kobieta trafiła do policyjnego aresztu. Następnego dnia usłyszała zarzuty, za które sąd może ją skazać nawet na pięć lat więzienia.
(db)