Jedną z najgorszych rzeczy, jakie się mogą trafić po pijaku, to włączenie się trybu "Jasia Wędrowniczka". Żeby temu zapobiec, Dorian C. podjął konkretne środki.
Okazało się to podczas kontroli drogowej na Targówku. Policjanci zatrzymali mercedesa dla zasady, a w trakcie rozmowy z kierowcą podejrzenia wzbudził lekko plączący się język kierowcy i nieco większe zdenerwowanie. Alkomat wytłumaczył niezborność mowy (prawie promil), sprawdzenie auta zaś - nerwowość. Mercedes był kradziony. 21-latek tłumaczył, że wziął auto, bo nie chciał wracać do domu piechotą. Poddał się dobrowolnie łącznej karze roku i trzech miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na cztery lata, grzywny i zakazu prowadzenia pojazdów.
Czasem warto zwalczyć przemożne poczucie rozleniwienia i poddać się urokom spacerów.
TW Fulik
na podstawie informacji policji