"Trzynastka" podbija miasto w cieniu oskarżeń o plagiat
13 listopada 2014
"Teatr 13" na Kwiatowej z mozołem tworzy profesjonalną scenę teatralną, jakiej w Legionowie zawsze brakowało. Grupa aktorów zaraża okolicę tym, co w teatrze najpiękniejsze - autentycznością i pasją. I budzi emocje na pobliskiej Białołęce, gdzie wcześniej istniał teatr o identycznej nazwie.
- Dwa lata edukacji na wydziale reżyserii spowodowały, że realizację pomysłu należało odłożyć na półkę. Po zakończeniu edukacji reżyserskiej idea odżyła na nowo i 13 grudnia ubiegłego roku odbyła się pierwsza premiera - "Ślepe uczucie mgr Wyprostka" na podstawie tekstu Jeremiego Przybory - wspomina Adam Aksamit.
Aktorzy w "13" nie są przypadkowi, zostali wybrani w castingu. Dzisiaj trzon zespołu stanowią: Patrycja Baczewska, studentka ostatniego roku wydziału aktorskiego, Sebastian Jaskółowski, dyplomowany aktor, Agnieszka Pudło, aktorka, oraz wspomniany Adam Aksamit - aktor i reżyser. Współpracowali z nimi też aktorzy: Dagmara Krasowska (znana z roli w "Galeriankach"), Paweł Ferens, Patryk Pawlak i Damian Jankowski. Średnia wieku pasjonatów to 27 lat, wszyscy pracują dużo i szybko.
- Pracujemy naprawdę bardzo intensywnie. Premierę przygotowujemy w tydzień. Aktorzy i reżyser mieszkają (dosłownie) w siedzibie teatru. Tekst rozsyłany jest pocztą elektroniczną kilka dni wcześniej. Miejscem bazowym "Teatru 13" jest siedziba Fundacji "Czas Kultury". Wynajmujemy parter i zaadaptowaną na teatr suterenę - opowiada Adam Aksamit.
Gdzie można zobaczyć legionowski teatr? Spektakle wystawiane są w każdy czwartek o godz. 20.00, na scenie przy ul. Kwiatowej 86 oraz raz w miesiącu w sali widowiskowej miejskiego ratusza w Legionowie. Daty są ustalane na bieżąco.
Póki co teatr nie ma znikąd pomocy finansowej. - Działamy jak na razie bez dotacji. Poszukujemy mecenatu. Utrzymujemy się z własnych pieniędzy. Nie jest to proste, ale teatr jest naszą pasją i mamy nadzieję, że w niedalekiej przyszłości pozyskamy wsparcie - mówi szef sceny.
Choć "Teatr 13" to miejsce dla zawodowych aktorów, grupa nie zamyka się na pasjonatów amatorów. Są zajęcia aktorskie dla dzieci i młodzieży. W spektaklu "Cela 13" i "Zagraj jeszcze raz, Sam", w epizodycznych rolach zadebiutowali Jakub Winnicki oraz Paulina Gadziała.
Oskarżenia o plagiat
Legionowski teatr jest coraz bardziej znany w okolicy. Jego nazwa zaczęła budzić kontrowersje na Białołęce, ponieważ jest bliźniaczo podobna do sceny założonej w 1998 roku i działającej nieprzerwanie przez 23 lata, aż do przedwczesnej śmierci Tomasza Służewskiego, jej twórcy i wieloletniego dyrektora Białołęckiego Ośrodka Kultury. Żalu do założyciela legionowskiej "Trzynastki" nie kryje matka byłego dyrektora BOK.
- Często wspominam działalność syna. Jakiś czas temu szukałam w internecie informacji na temat jego Teatru 13. Ku wielkiemu zaskoczeniu znalazłam teatr o takiej nazwie, ale w Legionowie. To bardzo przykre, że ktoś nie szanuje dokonań Tomasza. On założył teatr zaraz po maturze. Jego nazwa wzięła się od numeru liceum, które skończył. Po śmierci syna, koledzy zmienili nazwę na "Zespół Teatru 13" - mówi Krystyna Służewska.
Adam Aksamit podkreśla, że legionowski teatr nazywa się "Trzynastka" a nie "Trzynaście", jak to miało miejsce na Białołęce, a jego nazwa wzięła się od daty pierwszej premiery: 13 grudnia 2013 r.
- Jesteśmy zaskoczeni. To brak szacunku do dorobku założyciela Teatru 13 na Białołęce. Oburzające jest to, że Adam Aksamit działał w BOK w teatrze CoMeta, więc doskonale wiedział o istnieniu teatru Tomasza Służewskiego, który zresztą istnieje do dziś, ale ze względu na szacunek do Tomasza zmieniliśmy nazwę na "Zespół Teatru 13". Nie przyjmujemy do wiadomości, że w Legionowie jest Teatr "Trzynastka", bo posługują się najczęściej cyframi w nazwie - dokładnie tak samo, jak w naszym teatrze. Taką też zarejestrowali domenę internetową - mówi Aneta Muczyń, prowadząca dzisiaj Zespół Teatru 13 w BOK.
- Niczego nie plagiatowaliśmy, jesteśmy zawodowymi aktorami i nie zamierzamy z nikim rywalizować. Przyszło nam żyć w wolnym kraju i wszystko, co nie jest zakazane (zastrzeżone), jest dozwolone. Łamiemy wszelkie stereotypy, zabobony i nie boimy się żadnych wyzwań. Dlatego w nazwie jest 13-stka. Zarzuty o "podpinanie" się pod czyjeś dokonania są nieporozumieniem, sami potrafimy zadbać o swój wizerunek - piszą w specjalnym oświadczeniu członkowie legionowskiej "Trzynastki".
AS