Tramwaje na Okopowej skrzypią jak diabli

Nasza króciutka "migawka z okolicy" poświęcona kałuży, która po byle deszczu tworzy się na chodniku u zbiegu Okopowej i Żytniej na Młynowie wywołała, niemal dosłownie, burzę. Czytelnicy z okolicznych domów zaczęli dzwonić do redakcji informując o problemie... tramwajów w okolicy. Czy żyjąc w samym środku miasta, może jeszcze komukolwiek przeszkadzać zgiełk ruchu ulicznego? Jak najbardziej. - Chodzi o to, że tramwaje, które jadą Okopową, strasznie skrzypią. Największy problem jest w rejonie ulicy Żytniej. Wagony wydają tam z siebie przeraźliwy pisk, jakby wyły z bólu - opisuje obrazowo pan Janusz, który zatelefonował do gazety. Inny Czytelnik dodaje, że hałas jest nienaturalny i chwilami aż nie do wytrzymania. - Całe życie pracowałem w Warszawskich Zakładach Telewizyjnych. Zajmowałem się jakością dźwięku w odbiornikach telewizyjnych. Mam wyczulony słuch i nawet gdy za oknem jest hałas, to słyszę ten straszny zgrzyt wagonu na torach - dodaje. Pani Dorota mówi zaś, że kiedy Okopową jedzie "krótki" tramwaj, czyli skład jednowagonowy, wtedy nie słychać radia. - To straszny dźwięk. Czuję, jakby mi ktoś świdrował w głowie - dodaje.

Co tam się dzieje?

Rzecznik prasowy Tramwajów Warszawskich Michał Powałka zapewnia, że na Okopowej został wykonany przegląd torowiska, który nie wykazał żadnych usterek czy nierówności na powierzchni szyn, a jego stan oceniono jako dobry i niekwalifikujący się do żadnych napraw. - Bardziej intensywny poziom hałasu występuje podczas przejazdu na łuku. Jest to charakterystyczne zjawisko dla transportu szynowego - mówi rzecznik. Dodaje jednak, że Tramwaje ograniczą hałas. - Odbędzie się to dzięki podjętej w lipcu br. współpracy z jednostką naukowo-badawczą prowadzącą badania dotyczące identyfikacji zjawisk w strefie kontaktu koła z szyną. Trwa też opracowanie specjalistycznego oprogramowania, które pozwala na wyzwalanie smarowania obrzeży kół na zadanych odcinkach torowisk. Rozwiązanie to jest obecnie testowane na pięciu tramwajach, a w przypadku pozytywnych wyników prób, wdrożone będzie do zastosowania w kolejnych wagonach - wyjaśnia Michał Powałka.

(PB)