Tramwaj na Powstańców: nieudolność, opóźnienie i drożej o 30 mln
7 maja 2014
Krąży po Warszawie taki mit, że co prawda pani prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz i jej ekipa nie radzi sobie w kontaktach z mieszkańcami, ale za to świetnie zarządza finansami miasta i miejskimi inwestycjami. Nie zgadzam się z tą opinią: finanse miejskie za jej kadencji zostały nadwyrężone, zaś inwestycje są prowadzone nieudolnie. Świetną ilustracją mojego poglądu jest historia budowy linii tramwajowej w ul. Powstańców Śląskich.
Pani prezydent zabrała się za to pięć lat temu. W 2009 r. spółka Tramwaje Warszawskie wystąpiła z wnioskiem o wydanie decyzji środowiskowej dla tego odcinka. Uzyskała ją po dziewięciu miesiącach, po czym rozpisała przetarg na zaprojektowanie i budowę trasy. W grudniu 2010 r. przetarg został rozstrzygnięty i 17 grudnia, na konferencji prasowej z udziałem Hanny Gronkiewicz-Waltz i ówczesnego burmistrza Bemowa, z wielką pompą podpisano umowę z wykonawcą. Powtórzony w tym roku przetarg wyłonił nowego wykonawcę. Dostanie za wybudowanie trasy o 30 mln zł więcej niż zwycięzca poprzedniego przetargu, który w wyniku urzędniczego nieudacznictwa - wycofał się. Pani prezydent zapowiedziała wtedy, że tramwaje ruszą nową trasą na przełomie 2011/2012 r.
W następnych latach okazało się, że Tramwaje Warszawskie złożyły wadliwy wniosek o decyzję środowiskową. Dokumenty przygotowane przez urzędników miejskich miały elementarne błędy: nie uwzględniały zapisów miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego i były oparte na przestarzałych informacjach terenowych, sprzed dziesięciu lat. Nową decyzję środowiskową uzyskano dopiero 15 marca 2013 r. Podczas tego festiwalu nieudacznictwa wykonawca robót wycofał się z umowy.
W 2010 r. inwestycja miała zostać zrealizowana za kwotę 40 mln zł netto. Powtórzony w tym roku przetarg wyłonił nowego wykonawcę, który dostanie za wybudowanie trasy znacznie więcej - netto 64 mln zł. Oznacza to, że nieudolność urzędników kosztować nas będzie, oprócz straconych lat, brutto 30 mln zł. To niemal kwota, o jaką miały zwiększyć się dochody budżetu po ubiegłorocznej podwyżce cen biletów tramwajowych. Rozszerzenie zakresu robót, w porównaniu do poprzedniego przetargu, na pewno nie jest tyle warte.
Umowa z nowym wykonawcą została podpisana 29 kwietnia 2014 r. Tym razem podpisano ją bez nadmiernej pompy, być może po to, by nie zapeszać, a być może dlatego, że Bemowo nie ma obecnie burmistrza. Wykonawca ma dziewięć miesięcy na realizację inwestycji, co oznacza, iż na pewno nie będzie ona gotowa w 2014 r. Kolejna obietnica PO - poszła do kosza.
Maciej Białecki
były wiceburmistrz Pragi Południe (2002-2004) i radny sejmiku mazowieckiego (2002-2006)