Tarchostrada: protest facebookowy czy rzeczywisty? Na spotkaniu 40 osób
18 maja 2014
Podczas gdy prace na budowie linii tramwajowej na Tarchominie stają się coraz bardziej zaawansowane, coraz głośniej dyskutuje się o tym, że poszerzenie ulicy Światowida zniszczy okolicę. Powstała nawet adekwatna nazwa: Tarchostrada.
Czym będzie Tarchostrada? Drogą głównie dla samochodów, szeroką i głośną, przy której będą żyć mieszkańcy Tarchomina i Nowodoworów. W hałasie i smrodzie spalin. Dlatego właśnie od kilku tygodni po dzielnicy krąży petycja:
"Do tej pory naszą czujność uśpiły zapewnienia urzędników, że budowany jest tramwaj, na który bardzo czekamy - piszą mieszkańcy w liście skierowanym do prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz. - Oczy otworzyła nam przeprowadzona niedawno wycinka drzew wzdłuż ul. Światowida (o mało co nie zostałby ścięty wiekowy dąb). Dowiadując się o planach tak dużego poszerzenia ulicy Światowida (trzy razy więcej pasów ruchu niż obecnie), zastanawiamy się, czy w zupełności nie wystarczyłyby dwa pasy w każdym kierunku (...).
Chcielibyśmy, by docelowa droga miała także węższe pasy, co naturalnie ograniczałoby skłonność do szybkiej jazdy. Docelowy układ mógłby posiadać pas zewnętrzny szerokości 3 m, by mogły nim jechać autobusy oraz wewnętrzny o szerokości 2,5 metra do wyprzedzania przez samochody. Proponujemy wstrzymanie budowy drugiej jezdni Światowida i powrócenie do jej budowy po przygotowaniu projektu spełniającego oczekiwania mieszkańców".
Dwa pasy prosto. Trzeci do skrętu w lewo
Dlaczego poszerzenie Światowida nie podoba się części mieszkańców? Co konkretnie jest w projekcie?
- Każda jezdnia ul. Światowida będzie miała 10,5 m szerokości, czyli dokładnie tyle, ile teraz ma jezdnia Światowida w jednym kierunku - wyjaśnia Bernadeta Włoch-Nagórny, rzeczniczka białołęckiego urzędu. - Na tych 10,5 m zostaną wytyczone 2-3 pasy ruchu, dość wąskie, bo miejscami będą miały tylko 3,2 m szerokości. Przy skrzyżowaniach liczba pasów będzie się zmieniała w zależności od organizacji ruchu i jego natężenia. Na nitce budowanej będą 2-3 pasy, z których jeden będzie przechodził w lewoskręt. Na nitce istniejącej jezdnia będzie miała na fragmentach wytyczone trzy pasy ruchu z przeznaczeniem jednego pasa na lewoskręty oraz wyznaczonym przy skrzyżowaniach pasem do prawoskrętu. Dzięki temu skrzyżowania będą umożliwiały bezproblemowe zjazdy na drogi lokalne. Nie na całym odcinku Światowida w kierunku Nowodworów istnieje możliwość wyznaczenia trzech pasów ruchu, ale tam gdzie zostaną one wyznaczone, tylko dwoma będzie można poruszać się bezkolizyjnie na wprost, nie narażając się na wjazd na pasy służące do skręcania. Zgodnie z obowiązującymi obecnie standardami Światowida będzie miała chodniki i ścieżkę rowerową oddzielone od jezdni pasem zieleni. Torowisko zostanie usytuowane w pasie pomiędzy jezdniami.
Nowi mieszkańcy, stare plany
Ulica Światowida poszerzana jest w oparciu o plany sprzed lat. Wówczas nie było mowy o tramwaju. Było wiele lat na zmiany, jednak problem polega na tym, że mieszkańcy na co dzień nie interesują się działaniami władz i najczęściej budzą się, gdy jest już za późno. Tym razem - jak przekonują organizatorzy protestu - zmiany można przeprowadzić, bo chociaż trwa budowa tramwaju, to przetargu na ulicę jeszcze nie ogłoszono i ten etap inwestycji należy wstrzymać.
W internecie wielka wrzawa
Większość mieszkańców wydaje się w ogóle nie wiedzieć, że przy okazji budowy linii tramwajowej powstanie druga jezdnia Światowida. A kiedy już się dowiadują, zdają się być przeciwni. Głównie w internecie, gdzie dają odpust niezadowoleniu.
- Po co poszerzać ulicę, która się nie korkuje i przy której powstaje tramwaj? - to powszechna opinia, zwłaszcza na Nowodworach. - Na Tarchominie niewielkie, 300-metrowe korki tworzą się w porannym szczycie przy skrzyżowaniu z Myśliborską. Wpuszczenie na skrzyżowanie trzykrotnie większej liczby samochodów poskutkuje przecież zwiększeniem tłoku, a nie jego rozładowaniem.
Pojawiają się też komentarze broniące inwestycji: - Szeroka Światowida w połączeniu z Mehoffera Bis w przyszłości jest OK. Także w razie wypadku na Modlińskiej.
W realu zaledwie 40 osób
Przedstawiciele ZTM nie przybyli na spotkanie w urzędzie dzielnicy, zorganizowane przez Jacka Jackowskiego (organizatora protestu) i radnego Wojciecha Tumasza, tłumacząc się czasochłonnymi konsultacjami społecznymi w sprawie II linii metra, ale nadesłali dokładny projekt, któremu przyglądało się ok. 40 mieszkańców. Pełen szerokich pasów ruchu, z drogą rowerową biegnącą ogromnym łukiem dookoła pętli tramwajowej i likwidacją większości lewoskrętów przy wyjazdach z osiedli wzbudził powszechną dezaprobatę. Zwracano uwagę na to, że "miejscami dość wąskie" pasy o szerokości 3,2 m są znacznie szersze, niż pasy na jezdniach zbiorczych na Zachodzie, a jazda na wprost z pasa do lewoskrętu powinna być fizycznie niemożliwa. W projekcie na przedłużeniu większości lewoskrętów jest zamalowany liniami pas asfaltu, który może być wykorzystywany do nielegalnego wyprzedzania na skrzyżowaniach.
Obecni na spotkaniu mieszkańcy dopiero teraz dowiedzieli się, że decyzja środowiskowa przewiduje 4-metrowe ekrany akustyczne przy podstawówce na Erazma z Zakroczymia. Nie wiadomo, czy zostaną one zbudowane, bo od czasu wydania decyzji normy hałasu zostały zmniejszone.
- Dlaczego nie było konsultacji w tej sprawie? - pytali mieszkańcy. - To inwestycja tylko dla samochodów!
- To kolejny w Warszawie przykład działania wbrew strategii zrównoważonego transportu - skomentowała Joanna Erbel, socjolożka i aktywistka działająca na rzecz tworzenia przyjaznych ludziom przestrzeni miejskich. - Potrzeby całego społeczeństwa znowu przegrywają z domniemaną wygodą kierowców. To, co jest teraz potrzebne, to determinacja w walce o przestrzeń publiczną. Każda wygrana inicjatywa tego typu jest zyskiem dla całej Warszawy. Być może trzeba stworzyć szeroki front przeciwko niszczeniu przestrzeni miejskiej przez "autostrady", bo przed podobnymi problemami stoją także inne dzielnice.
Protest opóźni tramwaj o dwa lata?
A co z tramwajami? Tutaj panuje pełna zgoda. Tramwaju chcą wszyscy. Ponieważ prowadzona przez Zarząd Transportu Miejskiego inwestycja obejmuje zarówno linię tramwajową, jak i drugą jezdnię, pojawiają się wątpliwości: czy wstrzymanie budowy jezdni nie oznacza zaprzestania prac na budowie oczekiwanej linii tramwajowej?
- To nie jest inwestycja prowadzona przez dzielnicę, ale mogę powiedzieć, że wstrzymanie budowy drugiej jezdni oznaczałoby dwuletnie opóźnienie w oddaniu do użytku linii tramwajowej - mówi wiceburmistrz Białołęki Piotr Smoczyński. - Zarówno decyzja środowiskowa, jak i pozwolenie na budowę dotyczą całej inwestycji. Przy założeniu, że wniosek mieszkańców zostałby przyjęty, odbiory techniczne samej linii tramwajowej byłyby niemożliwe, bo budowa nie byłaby formalnie ukończona. Otrzymanie nowej decyzji środowiskowej potrwałoby 1,5 roku a nowego pozwolenia na budowę kolejnych sześć miesięcy. W rezultacie mielibyśmy przez dwa lata rozkopaną ulicę i nie byłoby tramwaju.
- Obecnie nie ma możliwości zmiany zakresu inwestycji na Tarchominie - dodaje rzeczniczka ZTM Magdalena Potocka. - ZTM jest zobowiązany realizować inwestycję zgodnie z prawomocną decyzją ZRID (zezwolenie na realizację inwestycji drogowej - przyp. red.) oraz obowiązującymi decyzjami administracyjnymi.
Inne zdanie na ten temat ma radny Wojciech Tumasz, działacz SISKOM.
- Inwestycja podzielona jest na etapy: obecnie trwa budowa tramwaju, zaś szczegółowe projektowanie drugiej jezdni Światowida jeszcze trwa, a wykonawca będzie znany najwcześniej jesienią - mówi radny. - Więc jeśli przyjąć, że inwestycja może zostać oddana do użytku tylko w całości (tramwaj i szeroka ulica), to niemożliwe będzie uruchomienie linii tramwajowej przed zakończeniem budowy ul. Światowida, co nastąpi najwcześniej pod koniec 2015 r. Niemożliwe byłoby także uruchamianie częściowe kolejnych odcinków tramwaju (przystanek po przystanku) z użyciem rozjazdu nakładkowego, jak deklarują władze miasta. W rzeczywistości inwestor będzie występował o częściowe pozwolenie na użytkowanie w drodze zgłoszenia - dla linii tramwajowej, podczas gdy prace drogowe przy Światowida nadal będą jeszcze trwały i brak jezdni nie zagrozi uruchomieniu tramwaju - podsumowuje Tumasz.
Targowa będzie węższa
14 maja władze Warszawy ogłosiły, że jedna z głównych ulic miasta - Targowa - stanie się bardziej przyjazna dla pieszych (jezdnie zostaną zwężone do przekroju 2 x 2 i pojawi się więcej przejść).
Zdaniem władz miasta węższa Targowa to dobry pomysł, podobnie jak szersza Światowida. Czy ktoś potrafi zrozumieć filozofię warszawskich planistów? Czekamy na opinie: redakcja@gazetaecho.pl.
KG, oko