Tańczył i wino pił na Bogusławskiego
15 lutego 2012
"Zróbmy więc prywatkę, jakiej nie przeżył nikt, niech sąsiedzi walą, walą, walą do drzwi; sztuczne ognie niech się palą, palą, palą, a Ty tańcz i wino pij" - śpiewał Jary w szlagierze Oddziału Zamkniętego. Piotr P. z Bogusławskiego radę potraktował dosłownie.
Policjanci pierwszy raz balangowicza odwiedzili zatem o wpół do drugiej, a o trzeciej przybyli raz jeszcze: po pierwszej wizycie party się toczyć nie przestało, a wkurzony na imprezę sąsiad najpierw sam porozmawiał (po raz kolejny nieskutecznie) z 35-latkiem, a później sfrustrowany wyłączył na klatce prąd. Ten akt desperacji wkurzył nagle uciszonego, który w sposób nieobyczajny napisał sąsiadowi na drzwiach, co o nim sądzi, dla podkreślenia wagi słowa skrobanego stawiając na sprofanowanych wulgaryzmem drzwiach wielokropek. Na wylot.
Piotr P. został zatrzymany. Mężczyzna miał we krwi prawie 2,5 promila, czyli niewykluczone, że tańczył i wino pił. Za zniszczenie mienia grozi mu pięć lat.
TW Fulik
na podstawie informacji policji