Tak zmieniał się plac Piłsudskiego
11 listopada 2021
Odsłonięcie pomnika katastrofy smoleńskiej czy plan odbudowy pałacu Saskiego wywołały wśród warszawiaków duże emocje. Warto jednak wiedzieć, że kontrowersje wokół dawnego placu Saskiego bywały znacznie, znacznie większe, niż w naszych spokojnych czasach.
Dzisiejszy plac Piłsudskiego został wytyczony w XVIII wieku jako dziedziniec pałacu Saskiego, prywatnej rezydencji króla Augusta Mocnego powstałej po przebudowie dworu rodu Morsztynów. Przez pierwszych sto lat było to miejsce, które nie budziło dużego zainteresowania warszawiaków. Wszystko zmieniło się w czasach zaboru rosyjskiego.
Piętnaście lat pomnika Romana Dmowskiego
10 listopada 2006 roku krajobraz warszawskiego Śródmieścia wzbogacił się o okazałą rzeźbę, przedstawiającą jednego z ojców II Rzeczypospolitej.
Spór o pomnik
29 listopada 1841 r., w dziesiątą rocznicę wybuchu powstania listopadowego, rosyjskie władze odsłoniły na pałacowym dziedzińcu niezwykle kontrowersyjny pomnik "Polaków poległych za wierność swojemu monarsze". Wielki, 30-metrowy obelisk upamiętniał siedmiu polskich oficerów, zamordowanych przez powstańców za odmówienie udziału w buncie przeciwko carowi Mikołajowi I. W narracji zwolenników powstań byli to zasługujący na śmierć zdrajcy, według ich krytyków - przypadkowe ofiary bezsensownego zrywu.
Równie duże kontrowersje wzbudziło wyburzenie korpusu pałacu Saskiego i zastąpienie go wielką kolumnadą. Stało się to na zlecenie rosyjskiego przedsiębiorcy Iwana Skwarcowa, który odkupił rezydencję od rządu. W ciągu zaledwie kilku lat dzisiejszy pl. Piłsudskiego całkowicie zmienił swój charakter. Ale to był dopiero początek wielkich sporów.
Od soboru do Grobu
Pod koniec XIX wieku pomnik oficerów został przeniesiony na dzisiejszy pl. Dąbrowskiego a przed dawnym pałacem Saskim, nazywanym również "kamienicą Skwarcowa", stanęła prawosławna katedra. Sobór św. Aleksandra Newskiego był jedną z największych budowli ówczesnej Warszawy a jego 70-metrowa dzwonnica górowała nad centrum miasta. Świątynia była przez wielu warszawiaków uznawana za symbol rosyjskiej dominacji nad Polską, później często porównywany do Pałacu Kultury i Nauki im. Stalina. Po odzyskaniu niepodległości demokratyczne władze zdecydowały się na rozbiórkę soboru.
Równolegle na pl. Saskim pojawiły się dwa nowe pomniki: Grób Nieznanego Żołnierza pod arkadami dawnego pałacu Saskiego (umieszczono tam Sztab Generalny Wojska Polskiego) oraz pomnik księcia Józefa Poniatowskiego na jego dziedzińcu. Ten drugi powstał jeszcze w XIX wieku i oryginalnie miał być ustawiony przed dzisiejszym Pałacem Prezydenckim.
Nowe porządki
Kolejne kontrowersje pojawiły się już trzy lata po odsłonięciu Grobu Nieznanego Żołnierza. Po zamachu stanu i objęciu władzy przez sanację plac Saski otrzymał imię marszałka Józefa Piłsudskiego, co zwolennicy demokratycznej II RP uznali za przejaw kultu jednostki. Do dawnej nazwy wrócono... podczas okupacji.
Przez kilka miesięcy w roku 1940 funkcjonowała nazwa "Sachsenplatz" (niem. "plac Saski"), ale docelowo plac otrzymał za patrona przywódcę III Rzeszy (Adolf Hitler Platz). Po wojnie wróciły tabliczki z nazwą "plac Saski", po zaledwie roku zastąpione przez "plac Zwycięstwa". W czasach PRL dawny dziedziniec po raz kolejny całkowicie zmienił swoje oblicze. Z dawnego pałacu pozostał Grób Nieznanego Żołnierza a pobliskich zabudowań nigdy nie odbudowano. W rezultacie powstała monumentalna, pusta przestrzeń w historycznym centrum Warszawy. W latach 70. została ona od południa domknięta hotelem Victoria, który bardzo trudno uznać za pasujący do otoczenia. Od 1990 roku odmienionemu placowi znowu patronuje Piłsudski.
Kolejne pomniki
Jeszcze jedno odzyskanie niepodległości i jeszcze jeden spór: w 1995 roku na skraju placu stanął pomnik marszałka. Co więcej, stanął on w takim miejscu, że szybko pojawiły się głosy o sprowadzeniu wybitnego dowódcy do roli "dziadka parkingowego".
14 lat później na pl. Piłsudskiego, poza jego osią, stanął jeszcze okazały krzyż upamiętniający pierwszą pielgrzymkę Jana Pawła II do Polski. I znów nie obyło się bez kontrowersji, bo już wcześniej na placu znajdowała się upamiętniająca to wydarzenie płyta, a krzyż swoimi gabarytami zupełnie zmienił układ przestrzenny okolicy.
Wciąż się zmienia
Już w XXI wieku krajobraz placu odmienił biurowiec Metropolitan, zaprojektowany przez słynnego Normana Fostera i budzący oczywiście bardzo różne odczucia. Trzy lata temu zmienił się też sąsiedni hotel Europejski, który podczas remontu został podwyższony o dwie kondygnacje, ukryte pod szklaną "czapą" a na pl. Piłsudskiego stanął pomnik ofiar katastrofy samolotu pod Smoleńskiem. Kłótnie o jego kształt i lokalizację to, jak widać, nic nowego. Chciałoby się powiedzieć: ten plac tak ma.
Dominik Gadomski
.