Tak było na Wysockiego. Bródno 50 lat temu
16 listopada 2015
To niesamowite zdjęcie! Pokazuje, jak pół wieku temu wyglądała dzisiejsza ulica Wysockiego - wtedy Białołęcka - na Nowym Bródnie. Bruk z kocich łbów, szyny tramwajowe i rozpadające się domy - taki był tutejszy świat, zanim został nakryty betonowym "nagrobkiem".
Bródnowska Marszałkowska
Przed wojną i do połowy lat 70. ubiegłego stulecia główną ulicą Bródna była bez wątpienia Białołęcka - przedłużenie Odrowąża, które biegło do Bartniczej i za kościołem Matki Bożej Różańcowej odbijało na północny wschód, ku Białołęce. Drewniany budynek na rogu Białołęckiej i Nadwiślańskiej wygląda jak stodoła, ale taka zabudowa była na przedmieściach powszechna. O tym, że jesteśmy jednak w Warszawie a nie na Podlasiu, poza brukiem i szynami świadczą także emaliowane, granatowe tablice z nazwami ulic. Była brukowana kocimi łbami (w późniejszym okresie została wyasfaltowana), wzdłuż niej stały kamienice, kamieniczki, domki i rozpadające się rudery. - Tu koncentrowało się życie społeczno-gospodarcze dzielnicy. To do apteki Rościszewskich chodziliśmy po leki, do Derewońki po pieczywo, wódkę piliśmy w "Rzymie" a u Olszewskiego jadaliśmy obiady. Tak, tak, Białołęcką bez wahania można było nazwać bródnowską Marszałkowską - wspominał mi przed laty pan Polikarp K. Dunin - Błaszkowski, nieżyjący już mieszkaniec Bródna.
Drewniany budynek na rogu Białołęckiej i Nadwiślańskiej wygląda jak stodoła, ale taka zabudowa była na przedmieściach powszechna. O tym, że jesteśmy jednak w Warszawie a nie na Podlasiu, poza brukiem i szynami świadczą także emaliowane, granatowe tablice z nazwami ulic. Obok stoją domy murowane. Budynek przy Białołęckiej i solidna kamienica przy Nadwiślańskiej, której ścianę szczytową widać, zostały razem z drewniaczkiem państwa Matkowskich rozebrane w latach siedemdziesiątych.
Przemysław Burkiewicz