Tajemnicze przejścia
26 lutego 2010
Ile dróg wejściowych ma kompleks sportowy przy ul. Łabiszyńskiej: jedną, dwie czy trzy?
- Na teren OSiR-u można wejść przez budynek główny przy basenie albo przez bramę obok lodowiska - mówi "Echu" Mateusz z ul. Łojewskiej. Szybko dodaje jed-nak, że ta druga jest otwarta tylko zimą. - Razem z zamknięciem lodowiska nastę-puje zamknięcie tej bramy. To bardzo kłopotliwe dla osób, które w ciepłe miesiące korzystają z boiska wielofunkcyjnego (do koszykówki i piłki nożnej) znajdującego się przy lodowisku. Kiedy chcę się tam wybrać, muszę dojść aż do basenu, czyli niemal okrążyć cały ten duży kompleks, wejść tamtędy i potem jeszcze pokonać drogę do koszy. W ten sposób droga, która zajęłaby mi minutę, gdyby była otwarta brama przy lodowisku, zajmuje mi dobre sześć minut - mówi.
Dlaczego OSiR utrudnia wejście na to boisko? - Zostawia pan w domu otwarte drzwi? Czy chciałby pan, żeby przez otwarte drzwi ktoś obcy przechodził przez pa-na mieszkanie? - odpowiada pytaniem Paweł Michalec, gospodarz obiektu. Po chwili zastanowienia stwierdza jednak, że... nie wie, czy furtka OSiR-u przy lodowisku jest zamknięta przez dziewięć miesięcy. - Muszę to sprawdzić - oznajmia.
Właściciel kortów tenisowych znalazł metodę na szybkie wejście bez koniecz-ności wydłużania drogi. Jednakże sposób, w jaki to osiągnął, nie jest powodem do chluby. Jedna z części ogrodzenia kompleksu OSiR-u tuż przy kortach została zniszczona. Na pierwszy rzut oka wydaje się nie odróżniać od reszty ogrodzenia, jednak wystarczy ją lekko popchnąć i już można znaleźć się po drugiej stronie. - Nie wiem, o czym pan mówi, nie ma takiego przejścia - śmieje się zarządzający kortami Marek Dela. OSiR również twierdzi, że nic o tym nie wie.
A młodzież, która chce skorzystać z boiska wielofunkcyjnego i nie ma ochoty na wydłużanie drogi, musi niczym włamywacze przeskakiwać przez ogrodzenie, ponieważ nie ma dla niej innego wejścia, oprócz głównego z drugiej strony kom-pleksu.
Piotr Drozdowicz