Szpital nie zabierze parkingu na Kondratowicza
3 października 2012
Mieszkańcy bloku przy Kondratowicza 18 boją się, że Szpital Bródnowski zabierze im parking. - Urząd dzielnicy najpierw wywiesił ofertę wydzierżawienia parkingu, a później się wycofał. Jeden z mieszkańców złożył swoją propozycję, ale go zignorowano. Co dalej? - pyta zaniepokojony czytelnik "Echa".
- Ten parking powinien służyć obsłudze Szpitala Bródnowskiego. Przed laty był dzierżawiony przez Spółdzielnię Budowlano-Mieszkaniową Ziemi Mazowieckiej, ale ze względu na jej kłopoty finansowe dzierżawy nie przedłużono. Obecnie parking należy do wspólnoty mieszkaniowej. Jest projekt przejęcia go w administrowanie i zarządzanie przez Zakład Gospodarowania Nieruchomościami - informuje burmistrz Grzegorz Zawistowski.
Skąd takie pomysły?
Według naszego czytelnika urząd dzielnicy postanowił na parkingu zarobić i oddać go w dzierżawę. Do budżetu mogłoby wpływać z tego tytułu nawet 60 tys. zł rocznie, a odpadłby kłopot z utrzymaniem terenu.
- Mieszkaniec bloku złożył więc ofertę dzierżawy w ZGN. Tam obiecano, że na decyzję poczeka 21 dni, czyli trzy tygodnie. Po pewnym czasie pojawiła się opinia wydziału architektury, że parkingu nie wolno wydzierżawić. Poza tym działka leży w obszarze przeznaczonym do obsługi Szpitala Bródnowskiego i może zostać mu przekazana. Odmowa dzierżawy przyszła do mieszkańca po 72 dniach. To wszystko dziwne, bo to przecież urząd dzielnicy wystąpił z inicjatywą wydzierżawienia gruntu - mówi radny dzielnicy Miłosz Stanisławski.
- Jak możemy dzierżawić coś, czego nie mamy? Niech mieszkańcy śpią spokojnie. Nikt im parkingu nie zabierze. Szpital ma swój parking, ostatnio nawet nie wypełniony. Na tym przy Kondratowicza 18 też są wolne miejsca. Nasz jest otwarty do wieczora - mówi rzecznik dzielnicy Rafał Lasota.
Kto więc i po co zrobił całe zamieszanie? Przydałaby się chyba komisja śledcza, bo działania i wyjaśnienia urzędników są tak niespójne, że trudno je zrozumieć.
mac