Szpital dla Białołęki: po co i za co?
1 lipca 2014
Zbliżają się wybory samorządowe i w związku z tym zaczynają pojawiać się niemożliwe do spełnienia pomysły i propozycje dla mieszkańców. Jesteśmy świadkami wielu manipulacji, które mają skupić uwagę na rzekomych obrońcach naszych lokalnych spraw.
Do szpitali nie jest daleko
Budowa szpitala i jego utrzymanie nie należy do kompetencji dzielnic. Nie została zaproponowana lokalizacja dla szpitala, nie mówiąc o wskazaniu konkretnej działki należącej do miasta. Nie zostały również wskazane źródła pozyskania pieniędzy. Przeznaczenie milionów na szpital spowoduje rezygnację z innych inwestycji w dzielnicy.
Jako białołęczanie mamy duże ambicje, musimy umieć je jednak osadzić w realiach finansowych i dostosować do mechanizmów rządzących tym miastem. Mimo lokalnej dumy i silnego związania z naszą piękną Białołęką musimy pamiętać, że jesteśmy częścią Warszawy, której władze mają obowiązek zapewnić swoim mieszkańcom opiekę szpitalną. W stolicy szpitale prowadzone są też przez władze wojewódzkie.
Po otwarciu mostu Północnego znacznie poprawiła się opieka szpitalna dla mieszkańców Tarchomina i Nowodworów poprzez szybszy dojazd do Szpitala Bielańskiego. Jako ojciec trójki synów mam okazję testować dostępność tego szpitala dosyć często. Mieszkańcy wschodniej Białołęki od lat korzystają ze Szpitala Bródnowskiego. Nie chciałbym, aby ktoś podjął decyzję, że kosztem pilnych i bardzo potrzebnych inwestycji, zostanie wybudowany szpital za setki milionów złotych. Można się spierać czy opieka zdrowotna zorganizowana jest w sposób satysfakcjonujący, czy jest blisko lub daleko, czy jest na miarę naszych ambicji czy nie. Natomiast trzeba przyznać, że w ostatnim czasie do szpitala zrobiło się znacznie bliżej. Po uruchomieniu planowanej kolejnej linii tramwajowej do Szpitala Bielańskiego dojedziemy jeszcze szybciej. Budowanie kolejnego szpitala na terenie naszej dzielnicy na pewno spowoduje wielki wydatek na samą inwestycję, ale czy poprawi jakość usług medycznych, które nadal będą finansowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia?
Basen, szkoły, przedszkola, drogi itd...
Białołęka ma mnóstwo niezaspokojonych innych potrzeb, codziennych i podstawowych. Pilnie potrzebujemy wybudować przychodnię na wschodniej Białołęce. Brakuje nam podstawowej infrastruktury typu: drogi, chodniki, latarnie, kanalizacja. Trzeba dokończyć Trasę Mostu Północnego (obecnie nazwaną ul. Kuklińskiego) oraz wybudować Trasę Olszynki Grochowskiej, aby zintegrować Białołękę komunikacyjnie i zapewnić jej dalszy rozwój. Potrzebujemy kolejnego basenu, a także szkół, przedszkoli, żłobków, żeby zapewnić standard edukacji i opieki na podobnym poziomie, jaki jest w innych dzielnicach. Potrzebujemy dokończyć linię tramwajową z pętlą na Winnicy oraz wybudować nową linię z Żerania wzdłuż Modlińskiej. I tak dalej...
Dlatego nie chciałbym, aby ktoś podjął decyzję, że kosztem pilnych i bardzo potrzebnych inwestycji, zostanie wybudowany szpital za setki milionów złotych, nie gwarantujący wcale poprawy jakości usług medycznych.
Nocna opieka - w tej sprawie działamy
Jeżeli chodzi o zapewnienie nocnej i świątecznej pomocy lekarskiej, to nie musimy budować szpitala. Radni z komisji zdrowia od ponad roku pracują nad uruchomieniem takiej usługi w oparciu o istniejącą przychodnię publiczną lub jeden z prywatnych podmiotów. Prowadzą zaawansowane rozmowy z Biurem Polityki Zdrowotnej m.st. Warszawy oraz NFZ.
Sezon na niestworzone obietnice przed nami. Musimy się uodpornić. A teraz najważniejsze są wakacje. Życzę dużo słońca.
Piotr Oracz
radny dzielnicy Białołęka