Szlakiem lokalnych barów. Dokąd na kebab w Legionowie?
8 września 2016
Tym razem w naszym cyklu subiektywny przegląd miejsc, w których można zjeść w naszym mieście przyzwoity kebab.
Kontynuujemy nasz przegląd miejsc, gdzie można w Legionowie tanio zjeść. Czy smacznie? Różnie z tym bywa. Dziś bar dość nietypowy, bo funkcjonujący na parterze budynku starostwa powiatowego.
Szlakiem legionowskich barów: oceniamy szaszłykarnię Mała
Gdzie można w Legionowie tanio i smacznie zjeść? Kolejna propozycja to niedawno otwarta szaszłykarnia Mała przy Rynku.
Szlakiem legionowskich barów: Gruba Kaśka trzyma poziom?
Kontynuujemy nasz przegląd i subiektywny ranking miejsc, gdzie można w Legionowie tanio i smacznie zjeść. Dziś propozycja kolejna - Gruba Kaśka na Norwida.
Szlakiem legionowskich barów. Oceniamy "U Kuzynów"
Kontynuujemy nasz przegląd miejsc, gdzie można w Legionowie tanio zjeść. Czy smacznie? Różnie z tym bywa. Dziś bar "U kuzynów" na Piłsudskiego. Nie ma już tego punktu. Ale miejsc, gdzie można kebab wtrząchnąć bez ryzyka jest w Legionowie całkiem sporo. Może nie wszystkie znam, ale wszystko przede mną. Póki co mój prywatny ranking wygląda tak:
4. Kebab King, Zegrzyńska 15
Kiedyś był najlepszy. Lubiłem bardzo, zwłaszcza palącą podniebienie wersję z baraniny. Od jakiegoś czasu coraz rzadziej bywam i coraz rzadziej zamawiam. Kebab taki sobie; jakieś dziwne nieporozumienia przy zamawianiu przez telefon się trafiają. Baraniny prawie nie uświadczysz, zamiast tego oczywiście wieprzowina, choć jest też opcja z wołowiną. Kurczak najwyżej przyzwoity, warzyw nie za wiele, za to wybór i smak sosów zupełnie w porządku. Zwłaszcza ostre smaki naprawdę trzymają poziom, choć bardziej podejrzliwi mogą snuć przypuszczenie, że mają to i owo zamaskować. Ceny za to umiarkowane, za 20 zł można się najeść. Ceny kanapek wahają się od 12 do 18 zł, a ceny dań podawanych na talerzu od 13 do 25 zł, choć porcje za duże nie są.
3. Kebab Tounes, Jagiellońska 4
Niepozorny, nieduży lokalik z kilkoma miejscami także na zewnątrz. Urządzony standardowo, za to schludnie. Ot, norma. Kebab może bez wielkich rewelacji, ale po prostu smaczny. W wersji z kurczakiem jest sporo mięsa, dodatki świeże, sos (zwłaszcza ostry) fajnie skomponowany. Inne wersje podobnie. Jest też wegetariański falafel. Znośny, choć nieco nieortodoksyjny i lekko bez wyrazu. Fajerwerków nie ma, ale standard bardzo solidny. Plus za szybką realizację zamówień na wynos. Ceny bardzo przystępne, porcje w sam raz. Za kanapkę najprostszą 10 zł, za największą w wersji "mega" - 15 zł. Za te pieniądze najeść można się do syta. Słowem: całkiem dobre miejsce na szybki i niedrogi posiłek.
2. Kebab Babilon, Warszawska 23
No, to jest miejsce dziwne. Za każdym razem, kiedy tam chodziłem, właścicielem był inny Irakijczyk, a obsługa, najczęściej z Ukrainy, zmienia się równie często, choć nie narzekam, bo dziewczyny w większości dość urodziwe. Kebaby tu oferowane są, czego trudno się spodziewać po niezbyt zachęcającym, byle jakim pawiloniku przy wiadukcie, bardzo smaczne. Jest baranina! Jest też oczywiście kurczak. Zrobione są przede wszystkim tak, jak się kebaby mniej więcej robi tam, gdzie są narodową potrawą. To się po prostu czuje. Nawet jak kucharz nie ma najlepszego dnia, to ratuje go rutyna i poniżej pewnego poziomu nie schodzi. Do tego naprawdę smaczna, a z tym bywa różnie, pita. Dodatki też skomponowane wedle receptur domowych, podobnie jak sosy, z których zwłaszcza pikantny bywa naprawdę mistrzowski. No i falafel potrafią tu zrobić mniej więcej taki, jaki pamiętam z sympatycznej arabskiej knajpy w Tuluzie i po nocach mi się śni... Aż się rozmarzyłem, a tymczasem trzeba do rzeczy przyziemnych, czyli cen, a te są więcej niż przystępne. Co tu dużo gadać, w Babilon Kebab jest po prostu tanio. Kebab w cienkim cieście od 7 zł, na grubym od 9 zł, danie na talerzu od 12 zł. Czego chcieć więcej? Smacznie, tanio, a porcje w normie. Będę wracał.
1. Mega Kebab, Zegrzyńska 8
Zaskoczenie, bo w otwartym w zeszłym roku lokaliku na Zegrzyńskiej kebaby wciąż są smaczne i tanie, tak jak po otwarciu. Wahałem się, czy lepsze niż w Babilonie, czy nie. Zdecydował chyba mój apetyt, bo porcje są tu gigantyczne. Naprawdę nie radzę szarżować i rzucać się na wersje XXL, bo zwykła kanapka za 10 zł zupełnie wystarczy, by najeść się do syta. Po zjedzeniu megakebabu z frytkami ledwo wstałem z krzesła. A kieszeń nie ucierpiała. Czasem mają tu gorsze dni albo zdarza im się kupić gorsze mięso, ale na kilkanaście wizyt trafiło się to raz. Różnie bywa z jakością surówek, ale pal sześć! Wersja z baraniną najlepsza. Kurczak smaczny. Nad wołowiną można by popracować. Także nad surowym i nie najszczęśliwszym wystrojem wnętrza.
Nie byłem w chwalonej powszechnie za kebab Gastrostrefie przy Błękitnym Centrum, nie kosztowałem też kebabów w nowo otwartym przez rodowitego Turka lokalu na Batorego. Odwiedzę i zdam relację. Odwiedziłem za to kilka miejsc, których zdecydowanie nie polecam. Nie będę wymieniał i robił antyreklamy, ale kebabowi smakosze na pewno wiedzą, o które chodzi. A może mają Państwo swoje ulubione miejsca? W takim razie proszę o podpowiedź.
(wk)
.