Szkoła przy ulicy Zachodzącego Słońca: rodzice mają wiele pytań
25 lutego 2014
Nasz artykuł, dotyczący budowy Szkoły Podstawowej nr 357 przy ulicy Zachodzącego Słońca 25, wywołał wiele komentarzy i zachęcił rodziców do kolejnych pytań.
- Praktyka nakazuje, aby w nowo tworzonej szkole uruchamiać oddziały dla najmłodszych, w tym przypadku są to oddziały przedszkolne oraz klasa pierwsza. Wiąże się to z zapewnieniem dzieciom już uczęszczającym do szkół możliwości kontynuowania nauki w placówce, w której rozpoczęły edukację. Dzielnica przygotowana jest na to, aby w pierwszym roku funkcjonowania nowej szkoły uruchomić w niej również klasę drugą. W jednej z okolicznych szkół funkcjonuje aktualnie oddział klasy pierwszej, do którego uczęszczają wyłącznie dzieci zamieszkujące w aktualnym obwodzie Szkoły Podstawowej nr 357. Jednak na przeniesienie ich do nowej szkoły, a tym samym na zmianę środowiska, musi być zgoda rodziców wszystkich uczniów tego oddziału - odpowiada rzecznik urzędu dzielnicy Mariusz Gruza.
Rodzice pytali, czy przy nowej placówce znajdzie się również przedszkole? Okazuje się, że będzie tam tylko szkoła podstawowa z oddziałami przedszkolnymi. Kto może zostać uczniem nowej placówki?
- O przyjęcie dziecka do danej szkoły może się ubiegać każdy z rodziców, jednak pierwszeństwo mają dzieci zamieszkałe w obwodzie konkretnej szkoły. O przyjęciu innych dzieci decyduje system rekrutacji lub dyrektor szkoły, w miarę posiadanych wolnych miejsc - wyjaśnia Mariusz Gruza.
Od 12 marca rusza elektroniczna rekrutacja do przedszkoli i szkół podstawowych. Ogólne zasady i procedury dostępne są na stronie internetowej Biura Edukacji m.st Warszawy a szczegółowe informacje dotyczące bemowskich placówek znajdą się na stronie www.bemowo.waw.pl.
Planuje się, że w SP nr 357 uczyć się będzie około tysiąca uczniów. W tym roku zaplanowano więcej oddziałów przedszkolnych, głównie tzw. zerówek, odciążając w ten sposób inne, bardzo przeładowane w okresie wyżu demograficznego bemowskie szkoły oraz niektóre przedszkola.
- Oddziały przedszkolne nie są oddziałami obwodowymi, dlatego ich liczba w konkretnej szkole nie musi być kontynuacją wielkości z roku wcześniejszego. Rodzice myśleli, że w nowej szkole zatrudnieni będą tylko młodzi nauczyciele. Ich zdaniem - miał to być jej atut. W kolejnych latach, wraz ze spadkiem liczby urodzeń, co pokazują prognozy demograficzne, oraz z realizacją planów skierowanych na zwiększenie liczby miejsc w przedszkolach, w SP nr 357 zmniejszona zostanie liczba oddziałów przedszkolnych na rzecz wzrastającej liczby oddziałów szkolnych - podkreśla Mariusz Gruza.
W szkole będzie funkcjonowała świetlica, będą organizowane posiłki, w tym całodzienne dla dzieci sześcioletnich i przedszkolnych. Godziny otwarcia świetlicy ustalone zostaną przez dyrektora szkoły w konsultacji z rodzicami.
Nauczyciele: starzy czy młodzi?
Niektórzy czytelnicy podkreślają, iż myśleli, że w szkole zatrudnieni będą młodzi nauczyciele. Ich zdaniem - miał to być jej atut. Teraz obawiają się, że przyjdą osoby, których dyrektorzy sąsiednich szkół chcą się "pozbyć" - np. osoby konfliktowe, bez podejścia do dzieci, które się nie sprawdziły lub mają problemy w kontaktach z rodzicami.
- Kadrę pedagogiczną nowo tworzonej szkoły kompletować będzie jej dyrektor bądź osoba, której te obowiązki zostaną powierzone. Wybierać będzie spośród nauczycieli zgłaszających chęć pracy w tej konkretnej szkole. Kierować się będzie potrzebami placówki w aspekcie obowiązujących przepisów. Pamiętać jednak należy, że w każdej szkole potrzebna jest zróżnicowana pod względem doświadczenia kadra, zarówno młodzi, jak i ci, którzy mogą służyć radą i wskazówkami. Swoją rolę do spełnienia mają zarówno nauczyciele dyplomowani, mianowani, jak i stażyści. Ważne, żeby udało się skompletować kadrę ludzi kompetentnych, zaangażowanych, dobrze rozumiejących swoje powołanie oraz oddanych szkole. Jedynym kryterium nie może być wiek - tłumaczy Mariusz Gruza.
Rodzice martwią się także o bezpieczeństwo swoich milusińskich. - Ulica Żołnierzy Wyklętych, która znajduje się obok szkoły, powinna zostać doświetlona, bo obecnie po zmroku jest tam ciemno i niebezpiecznie. Brakuje sygnalizacji świetlnej - zgłasza czytelniczka.
Jak dowiedzieliśmy się w urzędzie dzielnicy, na razie nie ma w planach tworzenia w tym rejonie dodatkowej sygnalizacji świetlnej oraz oświetlenia. - Jednak w przypadku problemów z tym związanych, które mogą wystąpić po 1 września, będziemy reagować na bieżąco - zapewnia Mariusz Gruza.
Anna Krzesińska