Syn prezesa zarobił na szybkiej transakcji. Działkowcy na Pratulińskiej oburzeni
19 czerwca 2020
Syn prezesa ogródków działkowych na Targówku Mieszkalnym kupił prawo do użytkowania działki, potem szybko je odsprzedał i zarobił. - Naszym kosztem - denerwują się działkowcy.
- Jako właściciel działki ROD Pratulińska jestem zaniepokojony ostatnimi działaniami prezesa ROD Pratulińska - pisze do nas czytelnik. Jak dowodzi jeden z działkowców, prezes ogródków działał na szkodę ROD sprzedając jedną z działek swojemu synowi po zaniżonej cenie.
"Te pieniądze powinny zasilić konto ogrodów"
- Po sprzedaży na działce wymieniono ogrodzenie, wymieszano ziemię - to koszt ok. 3 tys. Po tych zabiegach działka została odsprzedana za kwotę około 30 tys. zł - przekonuje działkowiec. - Ze względu na ciągle zwiększające się zainteresowanie działkami ROD, jej wartość przed wykonywaniem prac porządkowych wynosiła co najmniej 20-25 tys. zł. Te pieniądze powinny zasilić konto ogrodów działowych i wesprzeć trudną sytuacje finansową po zeszłorocznej awarii wodociągu - dodaje działkowiec. Uważa, że prezes "w ramach zadośćuczynienia" powinien wpłacić na konto ogrodów różnicę w kwocie sprzedaży i kupna działki przez jego syna. W przeciwnym razie działkowcy chcą pójść do sądu.
Syn prezesa kupuje i sprzedaje
Prezes ROD Pratulińska w rozmowie telefonicznej z nami wyjaśnił, iż właścicielem tego terenu nadal jest Polski Związek Działkowców (PZD). Działkowcy nie kupują nieruchomości, tylko to co na niej się znajduje i użytkują teren. - Wskazana transakcja w żadnym przypadku mnie nie dotyczyła, nie byłem stroną - przekonuje Bogdan Kobuszewski. Jak się dowiedzieliśmy, prawo do użytkowania działki o powierzchni 410 m2 nabył syn prezesa - ale nie od zarządu ROD Pratulińska, tylko od syna dotychczasowej właścicielki praw do tej działki. Zatem pieniądze i tak nie mogły zasilić konta ogródków działkowych.
"Wszystko w zgodzie z prawem"
- Transakcja została zawarta na wolnym rynku bez mojego udziału oraz bez udziału zarządu ROD Pratulińska - dodaje prezes Kobuszewski. Ogłoszenie o sprzedaży zaniedbanej od około trzech lat działki wisiało przez kilkanaście dni na ogrodzeniu. Chętnych do jej zakupu ponoć nie było. A zakup, jak i dalsza szybka odsprzedaż praw do działki odbyły się - wedle zapewnień prezesa Kobuszewskiego - zgodnie z aktualnie obowiązującymi przepisami PZD oraz ROD Pratulińska.
(DB)