Studenci prawa pozwą Uniwersytet? "Nie za taką naukę płacimy"
21 września 2020
Władze Uniwersytetu Warszawskiego zapowiedziały nauczanie zdalne w zbliżającym się semestrze. Niezadowolenie części studentów przybrało formę zapowiedzi pozwu zbiorowego. Liczba chętnych stale rośnie.
- Niektóre zajęcia w minionym semestrze ograniczyły się do wysłania przez prowadzącego kilku plików pdf. Z jednym prowadzącym nie było kontaktu. Część zajęć nie odbyła się wcale - żali się student. Takie są realia zdalnego nauczania. Jednocześnie wysokość czesnego pozostała bez zmian, czego nie można powiedzieć o poziomie edukacji.
Studenci zorganizowali się na facebookowej grupie, gdzie wspólnie ustalą "strategię i następnie dochodzenie roszczeń w pozwie zbiorowym przeciwko UW za pobierane w pełnej wysokości opłaty za czesne w czasie pandemii i zajęć online". Utworzona w tym celu grupa zgromadziła już ponad 1500 osób, a dołączyć można tutaj: https://www.facebook.com/groups/613897665975296
"Studenci mogą ubiegać się indywidualnie"
- Kwestię opłat za usługi edukacyjne reguluje ustawa "Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce". Zgodnie z ustawą, przychody ze studiów niestacjonarnych wydatkowane są na pokrycie wszystkich rodzajów kosztów z nimi związanych oraz na realizację strategii Uniwersytetu. Duża część kosztów związana jest np. z wynagrodzeniem dla osób prowadzących zajęcia - informuje Katarzyna Łukaszewska z biura prasowego UW. - Studenci mogą ubiegać się indywidualnie o przesunięcie płatności czy zmniejszenie opłaty za studia. Wnioski w tych sprawach rozpatrują kierownicy poszczególnych jednostek dydaktycznych w zależności od sytuacji konkretnego studenta.
Młodzi nie odpuszczają
18 września odbyło się internetowe spotkanie z prorektorem ds. studentów i jakości kształcenia UW, prof. Sławomirem Żółtkiem, gdzie studenci mogli zadawać pytania. Jak piszą uczestnicy - nie padły żadne nowe deklaracje.
Samorząd Studencki Wydziału Prawa i Administracji UW oficjalnie nie poparł pozwu, lecz wystosował pismo do prodziekana ds. studenckich, w którym prosi o obniżenie kosztów czesnego o 25%, by choć trochę ulżyć studentom, którzy stracili pracę na skutek lockdownu. Prodziekan zobowiązał się przedstawić treść pisma na najbliższym Kolegium Dziekańskim.
Studenci planują wspólnie ustalić sposób działania, a także nagłaśniać sprawę w mediach. Każdego dnia do inicjatywy dołączają dziesiątki osób.
- Uczelnia dla studentów, nie odwrotnie! - piszą.
(KB)