Strzelanina w Henrykowie i inne historie. Wstęp wolny
24 kwietnia 2019
25 kwietnia o godz. 18 w Muzeum Warszawskiej Pragi odbędzie się promocja aż trzech książek o historii Białołęki, wydanych staraniem Fundacji Ave i Urzędu Dzielnicy Białołęka.
Pierwsza z nich to opowieść Anety Bojanowskiej i Bartłomieja Włodkowskiego o dziejach najcenniejszego białołęckiego zabytku, który w 2018 roku obchodził wyjątkowy jubileusz 500-lecia powstania. Mowa oczywiście o tarchomińskim kościele św. Jakuba, będącym najstarszym oryginalnym budynkiem gotyckim w obecnych granicach Warszawy.
Oryginalny gotyk, najstarsze organy, srebrny koń i tajemnica krypty
W 1890 roku w "Gazecie Świątecznej" opublikowano list mieszkańca wsi Tarchomin, oddalonej 10 wiorst od Warszawy. Tak pisał: "Tarchomin nasz leży w bardzo pięknéj miejscowości nad samą Wisłą. Jadąc ku wsi Jabłonnie szosą kowieńską dojeżdża się do wsi Świdrów, a przejechawszy ją, zjeżdżamy na lewo z szosy i jeszcze mamy 2 wiorsty drogi piaszczystéj. W Tarchominie jest dość dawna świątynia Pańska, pobudowana w roku 1516-tym przez biskupa płockiego i przerobiona przez właścicieli Tarchomina, hrabiów Ossolińskich. Patronem naszéj świątyni i parafji jest święty Jakób apostoł, którego uroczystość obchodzimy w dniu 25 lipca. Kościół nasz nie jest bardzo wielki, może jednak pomieścić przeszło dwa tysiące ludzi. Jest on murowany, z jedną niewysoką wieżyczką, w której się mieści sygnaturka" (pisownia oryginalna - przyp. BW).
Atutem publikacji "Jakubowy tarchomiński kościół" - oprócz zebrania w jednym miejscu wszystkich dostępnych informacji o dziejach Tarchomina, świątyni i związanych z nią wybitnych postaciach - są również przepiękne zdjęcia obiektu autorstwa znakomitych fotografików Filipa Marka Klimaszewskiego, Dariusza Mysłowskiego i Macieja Zawistowskiego.
Druga - to prawdziwy varsavianistyczny cymes. Książeczka "Białołęka w wycinkach" stanowi zbiór wyszperanych w dawnej prasie przez Wiesława Tomczaka, mieszkańca Tarchomina i zapalonego genealoga oraz Bartłomieja Włodkowskiego, artykułów dotyczących naszej dzielnicy. Kilkadziesiąt tekstów od końca XVIII wieku (!) po połowę wieku XX, zachwycających niejednokrotnie osobliwym stylem i formą, dostarcza mnóstwa ciekawostek o naszej okolicy. To prawdziwa kopalnia dawnych nazw miejscowych oraz istotny przyczynek do odtwarzania topografii dawnych białołęckich wsi. Czytelnicy dowiedzą się m.in. gdzie na Zielonej Białołęce miało miejsce lądowanie balonu wypuszczonego przez króla Stanisława Augusta Poniatowskiego i dlaczego pozwoliło wyprawić... huczne chrzciny (!), albo w której wsi testowano nowatorską kosiarkę Woodera, no i czego dopuszczała się tarchomińska młodzież pasąca bydło pod koniec XIX stulecia... Nie zabraknie też historii z dreszczykiem. Oprócz doniesień o kradzieżach, nie zabraknie iście gangsterskiej opowieści o strzelaninie w Henrykowie i największych przedwojennych rzezimieszkach z Wiśniewa.
Trzecie wydawnictwo to biografia zmarłego w 1986 roku majora Mariana Kozłowskiego, który spoczywa na Cmentarzu Tarchomińskim, a ostatnie lata życia mieszkał na Białołęce Dworskiej przy ulicy Majorki. Podczas okupacji razem z bratem Bolesławem zasłynął jako "specjalista" od odbijania aresztowanych i więźniów. W 1945 roku został mianowany dowódcą Okręgu Olsztyn NZW, a po 1947 roku w ubeckich więzieniach doświadczył bicia, karceru, zdzierania paznokci i innych okropnych tortur. Do końca życia był inwigilowany przez bezpiekę i musiał wielokrotnie zmieniać miejsca pracy i zamieszkania. Autorem publikacji jest Robert Radzik, specjalizujący się w historii powojennego podziemia i mający w dorobku wiele prac o Żołnierzach Wyklętych. Udało się dotrzeć do nieznanych wcześniej dokumentów, a dużym atutem publikacji są archiwalia i wspomnienia udostępnione przez córki Mariana Kozłowskiego.
Podczas wieczoru uczestnicy otrzymają bezpłatne egzemplarze powyższych publikacji, wstęp wolny.
Dodatkową będzie recital piosenek warszawskich w wykonaniu znakomitego Chóru Wychowanków Harcmistrza Władysława Skoraczewskiego "Jubilus" pod dyrekcją Krystyny Stańczak-Pałygi.
(jk)
.