Przerażający labirynt straszy w Galerii Północnej. Chętnych nie brakuje
15 listopada 2022
Upiorny lekarz-psychopata i więzień goniący widza, a także wszechogarniająca ciemność i krzyk. W Galerii Północnej powstał labirynt, który zapewnia odwiedzającym sporą dawkę adrenaliny. To podobno najbardziej przerażające miejsce w Warszawie.
Takiej rozrywki w polskich centrach handlowych nie było jeszcze nigdy. W Galerii Północnej otwarto Black Maze, czyli mroczny labirynt strachu. Mająca aż 50 metrów długości i 11 tajemniczych pokoi atrakcja stworzona została na kanwie kultowych horrorów.
Spektakl tylko dla widzów dorosłych w BOK-u
6 grudnia na scenie Białołęckiego Ośrodka Kultury przy van Gogha 1 wystąpią Anna Mucha, Barbara Kurdej-Szatan, Michał Ziembicki i Maurycy Popiel.
Straszny labirynt w Warszawie
Wstęp do labiryntu mają wyłącznie osoby mające co najmniej 16 lat. Młodsze muszą być pod opieką dorosłych. Każdy odwiedzający Black Maze zobowiązany jest także do zapoznania się z regulaminem i podpisania specjalnego oświadczenia.
Jak zapewniają twórcy, labirynt mrozi krew w żyłach i nie jest zabawą dla dzieci oraz osób o słabych nerwach. Znaleźć tam można m.in. celę więzienną ze skazańcem goniącym odwiedzających, mroczne muzeum, a także ciasny korytarz, pełen przerażających dźwięków, do którego wchodzi się przez trumnę.
Ponadto w Black Maze klienci mogą natrafić na pajęczą grotę z kokonami, a także salę operacyjna z demonicznym lekarzem-psychopatą. Nie zabrakło także znanego z wielkiego ekranu motywu strasznego dziecka, które pojawi się w nawiedzonym pokoiku.
Wielka atrakcja na Białołęce
- Stworzony przez nas Black Maze to atrakcja tylko dla osób wytrzymałych, ale także dla tych, którzy po prostu lubią się bać. Trzeba jednak liczyć się z tym, że z labiryntu można wyjść naprawdę wystraszonym z szybciej bijącym sercem. Stworzone w nich pokoje oddziaływują bowiem prawie na każdy zmysł - mówi Barbara Andrzejewska, marketing manager Galerii Północnej. - W labiryncie można spotkać postaci, które objawią się widzom z zaskoczenia lub będą go gonić. Atmosferę potęgują nieprzyjemne zapachy, światła gasnące i zapalające się na przemian. Strach potęguje też ciasnota pomieszczeń oraz to, że wchodzi się do nich np. przez szafę lub niewielki otwór w ścianie - dodaje.
Pokonanie labiryntu zajmuje zaledwie cztery minuty, jednak intensywność znajdujących się w nim elementów sprawia, że ma się poczucie, jakby upłynęło więcej czasu. Jednocześnie może do niego wejść tylko grupa czteroosobowa.
- Przez labirynt nie da się po prostu przebiec w strachu, każdy z pokoi zatrzymuje na chwilę lub skłania do rozwiązania jakiejś zagadki, a przez to jeszcze bardziej pochłania swoją grozą. Widzowie muszą się np. zastanowić, jak wydostać się z pomieszczenia, co w połączeniu ze stworzona atmosferą, podnosi adrenalinę - mówi Barbara Andrzejewska. - Black Maze po raz pierwszy pojawia się w polskiej galerii. Labirynt wcześniej można było zobaczyć tylko w Serbii, gdzie stał się hitem. Co roku miejsce odwiedzają tysiące osób! Liczymy, że jego niecodzienny charakter spodoba się także klientom naszej galerii - dodaje.
Black Maze działa w Galerii Północnej do 27 listopada. Wstęp jest bezpłatny. Jak informują organizatorzy, z uwagi na charakter atrakcji, nie powinni z niej korzystać osoby z epilepsją, klaustrofobią, arachnofobią, lękiem przed ciemnościami, chorobami układu krążenia, o niskiej sprawności fizycznej oraz kobiety w ciąży.
(jok)
.