REKLAMA

Targówek

różne »

 

Stop dla naklejaczy!

  14 września 2007

"Naklejanie ogłoszeń będzie karane. Art. 63a Kodeksu Wykroczeń". Od dawna to ostrzeżenie (umieszczone na drzwiach do klatek schodowych) nie działa na osoby, które raz po raz naklejają tam reklamy. Podobnie jak w wielu innych miejscach. To na Bródnie prawdziwa plaga. Obserwacje wskazują, że w całej Warszawie także.

REKLAMA

- Oni w ten sposób zarabiają na życie - mówią niektórzy. - Niech sobie naklejają, co to komu przeszkadza?

A jednak przeszkadza. Po pierwsze ludzie ci łamią przepisy, naklejając rekla-my w miejscach, w których robić tego nie wolno i zaśmiecając otoczenie. Po drugie czynią nasze domy i podwórka nieestetycznymi, wręcz brzydkimi: zmoczone przez deszcz i naderwane przez wiatr papiery powiewają na drzwiach do klatek, na latar-niach, ogrodzeniach, szafach elektrycznych, szafach telefonicznych, schodach, po-ręczach, nawet na pojemnikach śmietnikowych... Po prostu wszędzie tam, gdzie ulotkę można przykleić lub w inny sposób przyczepić.

Na jednych ulotkach pojawiają się drugie, na drugich trzecie..., na dziesiątych jedenaste... Aż tworzy się gruba skorupa zmoczonego, brudnego, często aż spleś-niałego papieru. Trudno uwierzyć, że ktoś to czyta. A tym bardziej, że z wyjątkowo atrakcyjnej oferty - jak zapowiada ulotka - skorzysta.

I tak będę naklejał

Firmy wynajmujące naklejaczy nie przejmują się prośbami, by zaprzestały proce-deru. Właściciele wręcz śmieją się z osób, które interweniują w tej sprawie.

- Nie zrezygnuję z tego - stwierdza właściciel jednej z firm, która Bródno za-kleja ulotkami informującymi o promocjach wymiany okien i drzwi. - Nic mnie to nie obchodzi, że to się komuś nie podoba. Będę naklejał i już!

Grzeczne prośby na nic się zdają, bo właściciele takich firm czują się, i niestety są bezkarni. Mają w nosie, że lokatorzy nie życzą sobie, by ich domy i podwórka były permanentnie oklejane. Jedno zerwą, zaraz jest następne. To wygląda na za-bawę w kotka i myszkę. Kto kogo przetrzyma, komu starczy wytrwałości, kto jest bardziej zdeterminowany? Czy lokatorzy w zrywaniu ulotek, czy naklejacze w ich mocowaniu?

Kup bilet

Administracja nie może

Skoro rozmowa z firmą nie pomaga, to może administracja. To na jej terenie jest firma i na jej terenie nielegalnie naklejane są ulotki.

- Rozmawialiśmy z właścicielem, więcej niczego nie możemy zrobić - wyjaśnia pani administratorka.

Jak to możliwe? Gdzie tu sens i logika? Zarządca terenu nie ma nic do powie-dzenia, co się na jego terenie dzieje? Nie ma możliwości wpłynąć na właściciela firmy, by zaprzestał działań niezgodnych z przepisami, skończył zaśmiecanie te-renu? To się po prostu nie mieści w głowie!

REKLAMA

Straż miejska porozmawia

Jeśli nie administracja, to może straż miejska? Funkcjonariusze są uprzejmi i chęt-ni, by pomóc, ale w zasadzie niewiele mogą zrobić. Trzeba by naklejacza złapać na gorącym uczynku, wezwać funkcjonariuszy, a oni ewentualnie ukarzą go lub ją mandatem. Wiadomo, że to jest nierealne. Jak złapać na gorącym uczynku, skoro naklejacze zwykle działają nocą, albo wtedy, gdy nikt ich nie widzi. Trzeba by się zaczaić i czekać. Powiedzmy, że nawet ich się przyłapie i co dalej? Jak szybko przyjedzie straż? Wiadomo, że śladu już po nich nie będzie.

Jest jeszcze inne wyjście. Można złożyć doniesienie na policję. I co potem? Życie stracić na zeznaniach, braku dowodów winy itp. To jawna kpina.

Funkcjonariusze straży chcą pomóc, obiecują porozmawiać z administracją i z firmą. Więcej zrobić nie mogą: brak uprawnień.

Przez kilka dni jest spokój. A potem wszystko wraca do normy. Lokatorzy (niektórzy i w niektórych miejscach) zdzierają, naklejacze robią swoje...

Tekst i foto Jolanta Krysińska

P.S. Specjalnie nie podałam szczegółów. Mam bowiem nadzieję, że artykuł da do myślenia i administracjom, i firmom. Jest szansa, by sprawę rozwiązać. Większość z nas chce mieszkać w czystym otoczeniu.

REKLAMA

Art. 63a Kodeksu Wykroczeń:

§ 1. Kto umieszcza w miejscu publicznym do tego nie przeznaczonym ogłoszenie, plakat, afisz, apel, ulotkę, napis lub rysunek albo wystawia je na widok publiczny w innym miejscu bez zgody zarządzającego tym miejscem, podlega karze ograni-czenia wolności albo grzywny.

§ 2. W razie popełnienia wykroczenia można orzec przepadek przedmiotów stano-wiących przedmiot wykroczenia oraz nawiązkę w wysokości do 1.500 złotych lub obowiązek przywrócenia do stanu poprzedniego.

 

REKLAMA

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuTargówek

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Top hotele na Lato 2024
Top hotele na Lato 2024

Najchętniej czytane na TuTargówek

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy

REKLAMA

Kambukka Olympus
Kambukka Lagoon

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe