Żeby prowadzić samochód, trzeba mieć prawo jazdy, żeby mieć broń - trzeba mieć pozwolenie. A żeby mieć dziecko?
REKLAMA
29-letni Krzysztof J. skatował na Gościeradowskiej własne dziecko. Podczas awantury ze swoją kobietą, o dwa lata młodszą Sylwią P., uderzył pięciomiesięcznego Adrianka w głowę. Policjanci wezwani do interwencji zatrzymali pijanych "rodziców", a dziecko trafiło do szpitala. Pijani pseudodorośli spędzili noc w izbie wytrzeźwień, tak zwany ojciec ma już postawiony zarzut narażenia dziecka na utratę życia bądź poważny uszczerbek na zdrowiu.
Jak mawiał kapitan Wagner w C.K. Dezerterach: "Nie ma w słowniku ludzi kulturalnych słów, które w dostatecznie obelżywy sposób byłyby w stanie opisać pańskie postępowanie".