Setki martwych drzewek przy Modlińskiej. Kuriozalne wyjaśnienia zarządcy drogi
14 września 2020
Setki wyschniętych drzewek straszą kierowców jadących wzdłuż ul. Modlińskiej od Jabłonny aż do Nowego Dworu Mazowieckiego.
Sprawę setek wyschniętych na wiór drzewek sterczących z ziemi wzdłuż drogi wojewódzkiej nr 630 na odcinku od Jabłonny do Nowego Dworu Mazowieckiego opisaliśmy przed dwoma tygodniami. Nasadzeń dokonano w sposób bezsensowny i niezgodny ze sztuką.
- Jednostki organizacyjne nadzorowane przez Urząd Marszałkowski zadziałały w sposób chaotyczny i mający na celu jedynie wydanie pieniędzy, nie zważając na koszty i sens podjętych działań - opowiadał nadleśniczy Stefan Traczyk. Około 90 procent posadzonych drzew uschło. Dopiero po kilku tygodniach doczekaliśmy się wyjaśnień od zarządcy terenu. Brzmią kuriozalnie.
Wątłe drzewka miały powstrzymać złodziei?
- Nasadzenia zostały dokonane m.in. wzdłuż lasu z uwagi na trwający proceder nielegalnej wycinki i wywózki drzewa z lasu, niszcząc przy tym tereny pasa drogowego, rowy i tereny przyległe. Drzewa posadzone na tym odcinku w pewnym stopniu powinny temu zapobiec - informuje Monika Burdon, rzecznik prasowy Mazowieckiego Zarządu Dróg Wojewódzkich (MZDW) w Warszawie. Jak młode drzewka nasadzone co kilkadziesiąt metrów miały powstrzymać złodziei przed wjazdem do lasu, skoro nie powstrzymały przed tym stare i dorodne drzewa? Nikt z Nadleśnictwa Jabłonna nie prosił MZDW o taką interwencję. - Nie ulega wątpliwości, że pomysłodawca posadzenia drzew w cieniu starodrzewia wzdłuż drogi wojewódzkiej nie popisał się wiedzą fachową. Te tłumaczenia są irracjonalne. Pozostaje zająć się poprawkami tam, gdzie to ma sens - komentuje Stefan Traczyk.
Wszystkiemu winna pandemia?
Brak jakichkolwiek działań do tej pory w kwestii uschniętych drzew MZDW tłumaczy... koronawirusem. - Wszystkie posadzone drzewa podlegają rękojmi i to na wykonawcy robót spoczywa pielęgnacja i nadzór nad stanem drzew przez okres 5 lat. Fakt obumarcia posadzonych drzew został potwierdzony podczas wiosennego przeglądu. Ze względu na zaistniałą sytuację w kraju w związku z ogłoszonym stanem epidemii niemożliwe było wykonanie nowych nasadzeń, gdy roślinność była jeszcze w okresie uśpienia. Protokół spisany podczas przeglądu wiosennego zobowiązuje wykonawcę do wymiany obumarłych drzew po ustaniu wegetacji - w okresie późno jesiennym. Ze strony MZDW prowadzony jest monitoring i nadzór nad prawidłowym wykonaniem umowy - zapewnia Monika Burdon.
(DB)